Było już roczne podsumowanie
stanu moich włosów oraz lista moich kosmetycznych faworytów 2013 roku. Dziś
przyszedł czas na ostatnie z serii podsumowań ubiegłego roku:-)
Skupiłam się przede
wszystkim na moich naturalnych i domowych sposobach pielęgnacji włosów,
bo akurat takowe najbardziej lubię i najczęściej stosuję:-)
bo akurat takowe najbardziej lubię i najczęściej stosuję:-)
Wcierki:
- sok z czarnej rzepy – mój absolutny faworyt jeśli chodzi o walkę z wypadaniem włosów, likwidację zakoli i ogólny wysyp tzw. baby hair oraz przyspieszony porost. Dodatkowo czarna rzepa pomaga zlikwidować łupież, zmniejsza przetłuszczanie się włosów,
a regularnie stosowana sprawia, że stają się zdrowe, mocne
i piękne:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
- kozieradka – większości dziewczyn pomogła ograniczyć wypadanie włosów i choć u mnie nie było takowego efektu, to i tak twierdzę, że napar z kozieradki jest jedną z najlepszych wcierek do skóry głowy – moje włosy rosły po niej bardzo szybko:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
- ocet ziołowy – zawiera to, co najlepsze dla włosów – mnóstwo witamin i wzmacniającą moc ziół – odżywia skórę głowy, likwiduje problemy z łupieżem i przetłuszczaniem się włosów, dodaje objętości i nabłyszcza. Więcej możecie przeczytać tutaj. Jakiś czas temu zrobiłam jeszcze bogatszą wersję octu, o której niedługo napiszę;-)
Płukanki:
-
z naftą kosmetyczną – pozostawia włosy
niewiarygodnie miękkie, lśniące zdrowym blaskiem, sypkie i pełne objętości.
Uwielbiam:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
-
z hibiskusem – krwistoczerwona kwiatowa płukanka, sprawiająca,
że kolor włosów staje się bardziej intensywny, a
włosy mega błyszczące i puszyste:-) Mimo swojego koloru nie barwi ciemniejszych
włosów. Zdecydowanie może być zamiennikiem płukanki octowej. Więcej możecie
przeczytać tutaj.
-
tymiankowa – dba o zdrowie
skóry głowy, likwiduje łupież
i swędzenie. Więcej możecie przeczytać tutaj.
i swędzenie. Więcej możecie przeczytać tutaj.
-
goździkowo-cynamonowa – ślicznie pachnąca i pobudzająca
płukanka – w okresie jesiennym stosowałam ją bardzo często; dodaje objętości i miękkości pozostawiając na włosach ten
cudny aromat:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
-
rozmarynowa – wzmacnia włosy,
sprawia, że stają się bardzo miękkie i puszyste. Więcej możecie
przeczytać tutaj.
- brzozowa – kolejna płukanka wzmacniająca włosy - dzięki niej są wyjątkowo miękkie i elastyczne. Więcej możecie przeczytać tutaj.
- brzozowa – kolejna płukanka wzmacniająca włosy - dzięki niej są wyjątkowo miękkie i elastyczne. Więcej możecie przeczytać tutaj.
Oleje:
-
olej migdałowy – mój zdecydowany olejowy faworyt – idealnie nawilża, wygładza
i odżywia moje włosy:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
i odżywia moje włosy:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
-
olej kokosowy – także świetnie się spisuje na moich włosach;
po jego zastosowaniu są gładkie, puszyste i
błyszczące – nawilża nieco słabiej, dlatego częściej preferuję
migdałowy, ale i tak pozostaje w gronie moich ulubieńców:-) Więcej możecie
przeczytać tutaj.
- olej musztardowy – hinduski olej pozyskiwany z nasion gorczycy – przyspiesza porost włosów, ułatwia rozczesywanie włosów, wygładza, nawilża i nabłyszcza.
Tylko zapach mógłby mieć ładniejszy…;-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
Maseczki:
-
odżywcza maseczka domowej roboty – składa się z żółtek jaj,
olejów, soku z cytryny i miodu – idealnie odżywia i
nawilża włosy:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
- z siemienia lnianego – ideał:-) cudnie nawilża, wygładza i odżywia włosy. Pozostawia je miękkie i pięknie błyszczące. Więcej możecie przeczytać tutaj.
Pozostałe:
-
moja odżywka przed myciem włosów – chciałam po prostu zrobić
coś, co dodatkowo nawilży
i odżywi włosy – ta odżywka okazała się być strzałem w 10! Moje włosy ją uwielbiają – są idealnie nawilżone i odżywione:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
i odżywi włosy – ta odżywka okazała się być strzałem w 10! Moje włosy ją uwielbiają – są idealnie nawilżone i odżywione:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
-
henna Khadi – to naturalna mieszanka koloryzujących ziół –
poza pięknym naturalnie wyglądającym kolorem działa
bardzo odżywczo – włosy są gładkie i mega lśniące. Nie wysusza. Więcej
możecie przeczytać tutaj.
-
napój drożdżowy – oczywiście do stosowania w formie suplementu
diety;-) Najlepsze efekty udało mi się osiągnąć po pierwszym miesiącu kuracji –
znacznie przyspieszony porost włosów, wysyp tzw.
baby hair
i mocne paznokcie:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
i mocne paznokcie:-) Więcej możecie przeczytać tutaj.
- pestki dyni – bogate w magnez i cynk; dbają o zdrowie włosów „od wewnątrz” Więcej możecie przeczytać tutaj.
- masaż skóry głowy – często niedoceniany, ale jakże istotny – poprawia krążenie krwi, dotlenia cebulki włosów i ułatwia wchłanianie się substancji aktywnych znajdujących się w odżywkach do skóry głowy. Więcej możecie przeczytać tutaj.
-
ulubione olejki eteryczne – olejek z drzewka herbacianego, olejek eukaliptusowy, olejek cedrowy – dbają
o zdrowie skóry głowy walcząc z jej problemami. Pachną bardzo relaksująco
i świeżo.
i świeżo.
*********
Tak właśnie prezentuje się pełna
lista moich ulubionych zeszłorocznych sposobów dbania o włosy:-) Przyznam, że
sama byłam nieco zaskoczona, jak obszerne okazało się być to zestawienie;-)
W przeciwieństwie do gotowych kosmetyków dostępnych na rynku, w naturze bardzo łatwo można znaleźć całą masę sposobów przynoszących pożądane rezultaty:-)
W przeciwieństwie do gotowych kosmetyków dostępnych na rynku, w naturze bardzo łatwo można znaleźć całą masę sposobów przynoszących pożądane rezultaty:-)
Ja bardzo zaniedbałam temat płukanek do włosów. W tym roku może robiłam to 3 razy? A ta z siemienia lnianego bardzo mi służyła.
OdpowiedzUsuńŚwietne metody. Naftę kosmetyczną bardzo polubiłam, ale jej uporczywe zmywanie zniechęca mnie do kupienia kolejnej buteleczki. Taka płukanka to świetny sposób, musże spróbować!
OdpowiedzUsuńDostałam ostatnio olej musztardowy i mam nadzieję, że również będę zadowolona :)
OdpowiedzUsuńwow trochę tego jest...zainteresował mnie ten napój drożdżowy...muszę go wypróbować jak nic:)
OdpowiedzUsuńświetny post, moja lista ulubieńców wygląda bardzo podobnie, a też wiele z Twoich sposobów czeka u mnie na przetestowanie i aż żałuję, że niektóre kosmetyki się szybciej nie zużywają, żebym mogła wypróbować inne:D
OdpowiedzUsuńMaseczkę z siemienia lnianego uwielbiam ! Świetnie nawilża i odżywia włosy, dzięki niej nie puszą się tak :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że zebrałaś ulubieńców, przydatne to będzie do szukania inspiracji 'co by tu dziś zrobić z głową' :D
OdpowiedzUsuńSiemię lniane działa jak dla mnie idealnie od wewnątrz oraz od zewnątrz:) wypróbowałam już chyba na wszystkie sposoby. Nie wiem czy któraś z dziewczyn słyszała o tym sposobie, ale polecam przy okazji oglądania nowego odcinka ulubionego serialu lub seansu z dobrą książką wlać zrobionego glutka z siemienia do miednicy, dodać wody i moczyć nóżki- efekt jak po spa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
na pewno wyprobuje plukanki :)
OdpowiedzUsuńTyle ciekawych postów w jednym miejscu, biorę się za nadrabianie tych których nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńTyle czytałam o kozieradce, więc sama muszę wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńMaska z siemieniem jest jedną z moich ulubionych:)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować Twoich sposobów! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, zmotywował mnie.
OdpowiedzUsuńDam radę i będę miała takie piękne włosy jak Ty, zobaczysz ! XD
Bardzo się cieszę i trzymam kciuki:-)
UsuńMasz bardzo ciekawego bloga i cuuuudowne włosy, jestem pod wrażeniem!!! Ja walczę właśnie o piękne i nawilżone włosy, moze kiedyś Cię dogonię :) Pozdrawiam i obserwuję!
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) i życzę Ci pięknych i zdrowych włosów:-)
Usuń