poniedziałek, 24 lipca 2017

Dlaczego suplementacja witaminy D jest tak ważna?

Nie tylko branża modowa ma swoje trendy, światek farmaceutyczny i kosmetyczny nie są wolne od sezonowych zachwytów nad „nowo odkrytymi” substancjami. Jeśli ma się choć trochę pojęcia o zdrowiu czy naturalnej pielęgnacji urody, takie sezonowe zachwyty nad wybraną substancją wydają się nieco zabawne. Pamiętacie boom na olej kokosowy czy arganowy? Wcale nie są to oleje, które zdziałają cuda u każdego. Podobnie biotyna promowana wszędzie jako remedium na wypadanie włosów – włosy owszem wzmacnia (stosowana od wewnątrz, bo słabo przenika przez skórę), ale przyczyn wypadania włosów może być wiele (choćby stres, problemy hormonalne itd.) i nie można jednoznacznie i z pewnością stwierdzić, że biotyna na 100% pomoże. Zarówno w odżywianiu, jak i w kosmetyce, chodzi o to by do naszego organizmu dostarczać różnorodne substancje – bo cóż z tego, że będziemy łykać biotynę, jeśli na przykład będziemy mieć niedobór kwasów omega3? Włosy i tak pewnie dalej będą wypadać, a już na pewno będą suche i kruche.


Czasem jednak „farmaceutyczna moda” niesie w sobie wartość nie tylko w postaci ogromnego zysku dla wielkich koncernów. Wyraźnie rosnąca podaż suplementów diety bazujących na magnezie (którego nasze wiecznie zestresowane cywilizowane społeczeństwo zawsze potrzebuje) czy witaminie D przynosi nam jak na tacy zdrowie po prostu. I dziś właśnie zamierzam przybliżyć Wam nieco tematykę witaminy D, gdyż jej rola jest nieoceniona. Rosnąca popularność witaminy D zwiększa świadomość na temat tego, jak ważna jest to substancja zarówno wśród pacjentów, jak i lekarzy – i jest to jedna z lepszych wiadomości prozdrowotnych, które płyną choćby z telewizji.


Przyznam, że dopiero stosunkowo niedawno na poważnie zainteresowałam się kwestią uzupełniania poziomu witaminy D w organizmie. Wcześniej sięgałam po nią raczej sezonowo i to w małych, niemal nieznaczących dawkach. Niedobór witaminy D zaczął mi solidnie doskwierać w zeszłym roku, kiedy to ze względu na specyfikę pracy praktycznie nie miałam możliwości pozyskać witaminy D w naturalny sposób (słońce). Dramatyczny niemal spadek odporności (byłam chora nadzwyczaj często, w tym aż dwa razy w samym środku lata, gdy na dworze panowały upały), ciągłe, nieustające zmęczenie, osłabienie, brak energii, stany około depresyjne, bóle kostno-mięśniowe i psucie się zębów, a także problemy skórne ewidentnie wskazywały na niedobór witaminy D. Wtedy też szukając większej ilości informacji trafiłam na bardzo wartościową książkę – „Witamina D kluczem do zdrowia” Dr Sarfraza Zaidiego, która otworzyła mi oczy:-) Dr Zaidi to amerykański endokrynolog, który zajmuje się badaniami nad witaminą D od kilkunastu lat.


Rola witaminy D w organizmie

Witamina D pełni w organizmie tyle różnorodnych funkcji, że niesposób ich tutaj wszystkich wymienić. Najbardziej znane to: utrzymanie zdrowych mięśni, kości i zębów, wzmacnianie odporności, kontrola rozwoju komórek, dbanie o równowagę psychiczną człowieka, dobra kondycja skóry, ochrona serca itd.

Niedobór tej witaminy powoduje: bóle kości, zaburzenia układu odpornościowego, choroby serca, osteoporozę, nadciśnienie, depresję, nowotwory.


Jakie badanie najlepiej określi poziom witaminy D3 w organizmie?

Poziom witaminy D3 w organizmie określa się poprzez badanie krwi. W laboratoriach dostępne są dwie wersje badania: 25 (OH) D (25-hydroksywitamina D) oraz 1,25 (OH)2 D (1,25-dihydroksywitamina D). Badanie, które umożliwia rzetelną ocenę poziomu witaminy D we krwi to 25 (OH) D (25-hydroksywitamina D).

Jak podaje dr Zaidi: „25 (OH) D utrzymuje się we krwi dłużej (okres półtrwania ok. 3 tygodni) niż 1,25 (OH)2 D (okres półtrwania ok. 14 godzin).”
Co ciekawe badanie 25 (OH) D jest tańsze niż badanie 1,25 (OH)2 D :-) Wykonanie tego właściwego to koszt 40-50 zł, to drugie zaś kosztuje blisko 200 zł. Najlepszy przykład, że nie wszystko, co droższe jest lepsze;-)


Źródła witaminy D

Witaminę D można pozyskiwać z trzech źródeł: z promieniowania słonecznego, z pożywienia oraz za pomocą suplementacji.

Pożywienie jest jednak słabym źródłem witaminy D (przykładowo: duże ilości witaminy D zawiera łosoś, ale to i tak tylko 360 UI na 100g).

Promieniowanie słonecznie to bardzo pokaźne źródło witaminy D, nadmierna ekspozycja na jego działanie niesie jednak ze sobą ryzyko zachorowania na raka skóry i powoduje przedwczesne starzenie się. Ilość pozyskanej w ten sposób witaminy D jest zależna od kilku czynników, m.in. od szerokości geograficznej, czasu ekspozycji (najlepiej w godzinach 10-15). Mój lekarz potwierdził, że aby doszło do syntezy witaminy D w skórze należy przebywać na słońcu bez ochrony anty UV do czasu aż na skórze pojawi się rumień (zróżowienie). Dla osób o jasnej karnacji oraz mających w rodzinie przypadki zachorowań na raka skóry nie jest to jednak najlepsza opcja, a i tak z badań dr Zaidiego wynika, że trzeba by przebywać na słońcu po kilka godzin dziennie w samym stroju kąpielowym, by mieć szansę pozyskać odpowiednią ilość witaminy D.

Suplementacja witaminą D3 nie jest może najbardziej naturalnym rozwiązaniem, jest jednak rozwiązaniem skutecznym i rozsądnym. 

Warto pamiętać, że witamina D jest rozpuszczalna w tłuszczach, warto więc ją spożywać np. w towarzystwie olejów, by miała szansę się wchłonąć.



Zalecane dawki początkowe w zależności od wyniku badania poziomu wit. D3 
(wg dr Zaidiego)

- poniżej 10 ng/ml – 7000 UI dziennie
- 11-15 ng/ml – 6000 UI dziennie
- 16-20 ng/ml – 5000 UI dziennie
- 21-25 ng/ml – 3000-4000 UI dziennie
- 26-30 ng/ml – 2000-3000 UI dziennie
- 31-40 ng/ml – 1000-2000 UI dziennie
- powyżej 40 ng/ml – 1000 UI dziennie

Zgodnie z zaleceniami dr Zaidiego poziom witaminy D3 w organizmie należy badać regularnie co 3 miesiące, najlepiej w połączeniu z badaniem poziomu wapnia i dopiero w oparciu o wyniki ustalać dalszą suplementację. Witamina D3 w dużych ilościach jest toksyczna. Optymalny jej poziom to ten, znajdujący się w przedziale 30-100ng/ml. Dr Zaidi zaleca utrzymanie w organizmie poziomu witaminy D3 powyżej 50ng/ml, a jego doświadczenia pokazują, że przejawy toksyczności witaminy D3 są bardzo rzadkie i pojawiają się, gdy poziom witaminy D3 osiągnie 200ng/ml. Natomiast niedobór tejże witaminy jest powszechny i stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia.

*************

Witaminę D suplementowałam przez dwa-trzy miesiące jesienią, a następnie od stycznia sięgam po nią nieprzerwanie do dnia dzisiejszego. W tym roku suplementację rozpoczęłam od dawki 2000 UI codziennie, a po czterech miesiącach zmniejszyłam dawkowanie do 1000 UI, teraz stosuję dawkę 2000 UI. Obecnie mój poziom witaminy D3 (25(OH)) wynosi blisko 35 ng/ml, czyli nieco powyżej dolnej granicy normy. To tylko podkreśla, jak duże jest zapotrzebowanie organizmu na tę witaminę. Mój lekarz (dosyć świadomy w kwestii witaminy D3) zalecił mi zwiększenie codziennej dawki witaminy D3 (z 1000 UI na 2000 UI), by jeszcze podnieść jej stężenie w organizmie.

Wcześniej stosowałam witaminę D3 samodzielnie, teraz postawiłam na suplement kompletny, zwierający witaminę K2 (75mcg), D3 (2000 UI) oraz magnez (cytrynian magnezu, 450mg) – firmy Trzy Ziarna. I ten właśnie polecam najbardziej, choć i inne też pewnie się sprawdzą – ważna jest dawka witaminy D3 oraz jej spożywanie wraz z tłuszczami, by organizm mógł ją przyswoić.



Zainteresowanych zgłębieniem tematu odsyłam do w/w książki – znajdziecie tam wiele istotnych wskazówek, badań i opisów, których nie sposób tutaj przedstawić. Oczywiście pamiętajcie, że chcąc suplementować witaminę D3 należy zbadać jej poziom w organizmie i najlepiej skonsultować wyniki ze swoim (świadomym) lekarzem:-)


*Opracowanie na postawie książki „Witamina D kluczem do zdrowia” Dr Sarfraza Zaidiego.

3 komentarze:

  1. Zgadzam się z praktycznie każdym slowem w artykule. Sama nigdy nie przykładałam wagi do suplementacji witaminy D3. Nawet zimą. Jednak w tym roku postanowiłam brać witaminę i co się okazało? Ano,że moje wieczne zimowe zmęczenie zniknęło. Poza tym po zimie nie miałam dosłownie ani jednego zęba do leczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, dla mnie spokój z częstymi bólami zębów i ubytkami to błogosławieństwo wręcz, które zawdzięczam witaminie D:-)

      Usuń
  2. Mi bardzo pomogła nie tylko z racji urody
    przestały mi sie psuć zeby
    poprawił sie nastroj w zimowych miesiącach
    oraz nie odczuwałam takiego dużego zmęczenia jak wczesniej

    Szkoda,że dopiero teraz tak głośno jest o witaminie D3.W przeszłósci wcale sie o tym nie mówiło !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.