wtorek, 17 października 2017

Mój nowy plan pielęgnacji

Oj dawno nie było mnie na blogu… Niestety codzienność mi się w ostatnim czasie skomplikowała i czasu na bloga mam coraz mniej. Nie mniej jednak jakaś chwila na opracowanie planu pielęgnacyjnego w końcu się znaleźć musiała;-)

Jako, że przez ostatnie parę miesięcy moja pielęgnacja włosów była delikatnie rzecz ujmując dość zachowawcza, odpuściłam sobie wrześniową aktualizację (jaki sens ma ciągłe pisanie tego samego?). Nie mniej jednak końcu przyszedł czas na zmiany:-)

Niestety mój pierwotnie zaplanowany reżim pielęgnacyjny zmuszona byłam okroić – jestem w trakcie dość poważnego leczenia i nie mogę zbytnio modyfikować swojej diety – suplementacja tabletkami, czy kuracje herbatką pokrzywową lub napojem drożdżowym muszą poczekać. Dlatego też mój obecny plan pielęgnacyjny będzie w większości dotyczył zewnętrznego dbania o włosy.


Mój późno jesienny plan pielęgnacyjny


1. W kwestii kuracji wewnętrznych w tej chwili mogę sobie jedynie pozwolić na podtrzymanie uzupełniania diety o green smothie (ale to też w mniej wartościowej formie – tj. w zasadzie bez jakichkolwiek ziół). W moim przypadku green smothie to po prostu koktajl witaminowy, gdzie walory smakowe pełnią rolę drugorzędną. Podstawą mojego green smothie są soki (zwykle pomarańczowy lub marchewkowy) i woda oraz w zależności od tego, co akurat mam pod ręką – ogórki, banany, nać pietruszki, jabłka. Do green smothie zwykle też dorzucam spirulinę, siemię lniane i witaminę C. Jeśli chodzi o green smothie to muszę popracować nad systematycznością, bo ostatnio coś ciężko mi idzie. Z początkiem lata piłam dość duże ilość zielonych koktajli, ale teraz szklanka lub dwie dziennie wystarczy.


2. Kuracje do skóry głowy – chodzi mi tutaj przede wszystkim o złuszczanie martwego naskórka oraz odżywianie skóry głowy. W tym pierwszym celu zamierzam sięgać po Cerkogel 30 zamiennie z octem jabłkowym (stosowane na godzinę przed myciem włosów). Jako wcierki zamierzam dokończyć kurację wzmacniającą Equilibra, a potem przejść na Aktywne serum ziołowe na porost włosów Agafii, a także sięgać po maskę drożdżową Agafii.



3. Do mycia włosów planuję pozostać przy sprawdzonym czarnym mydle ziołowym Agafii zamiennie stosowanym z szamponem Love 2MIX Organic z pomarańczą i chili.





4. Do odżywiania włosów na długości planuję stosować na zmianę maski proteinowe (Delia) z nawilżającymi (Equilibra aloes) i odżywczymi (GlySkinCare makadamia).



5. Olejować włosy chciałabym choć raz w tygodniu, byle systematycznie:-) W tym celu będę sięgać po olej z wiesiołka, olejek Alverde z dziką różą i rokitnikiem oraz masło Shea.



6. Do zabezpieczania końcówek włosów standardowo zamierzam stosować serum silikonowe Marion a także (w razie potrzeby) odżywkę Glisskur Oil Nutritive.


***********

I to byłoby na tyle:-) Plan być może nie jest specjalnie rozbudowany czy imponujący. Dla mnie jest jednak konkretny, względnie prosty i realny, a to dokładnie to czego na chwilę obecną mi trzeba:-)



7 komentarzy:

  1. Sama z chęcią podjęłabym się takiej pielęgnacji włosowej, w sumie wszystkie kosmetyki mnie kuszą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny plan, mam nadzieję, że rezultaty będą szybko widoczne i się nimi pochwalisz. Pewnie skuszę się na przetestowanie Twojego planu na sobie

    OdpowiedzUsuń
  3. Czarne mydło bardzo lubię :) moim planem na najbliższy czas jest wcieranie i suplementy czyli połączenie kuracji zewnętrznej z wewnętrzną :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet nie wiedziałabym na co się zdecydować. Tyle tych ksmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Stosowałam to serum ziołowe, jak dla mnie to pachnie colą z cytryną :) Nie jestem niestety w stanie stwierdzić jak się u mnie sprawdziło gdyż nie byłam systematyczna w używaniu- pamiętam tylko, że szybko mi się skończyło.

    Ja schodzę z "boba" - długość fatalna i niestety muszę sięgać po prostownice, coraz rzadziej ale muszę. Przez około rok nie stosowałam praktycznie wcale masek i odżywek a jedynie silikonowe serum (kiedyś byłam zagorzałą włosomaniaczką). Teraz od nowa ruszyłam ze zdrowym zapuszczaniem. Kupiłam kallosa aloesowego (promocja w drogeriach Natura 9.90) i szampon bez SLSów. Testuję również fajny zestawik.

    OdpowiedzUsuń
  6. Spora kolekcja kosmetyków. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. I jak Ci się sprawdziła ta odżywka Cameleo? Ja używam ich farb omega i są niezłe, więc ciekawa jestem, jak się sprawdzają inne produkty.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.