niedziela, 9 sierpnia 2015

Farbowanie henną Khadi ciemny brąz

Zgodnie z zapowiedzą po krótkim eksperymencie z henną Heenara znów sięgnęłam po hennę Khadi w kolorze ciemnego brązu. O samej hennie Khadi, jej przygotowaniu i efektach koloryzujących pisałam prawie dwa lata temu tutaj.
 


Jak wiecie moje włosy nie są farbowane farbami chemicznymi, przed użyciem henny Heenara wyjściowym kolorem był mój naturalny jasny/średni brąz. Po hennie Heenara moje włosy nabrały czerwono-miedzianego odcienia, który z każdym kolejnym myciem włosów stawał się coraz słabszy.
Przed nałożeniem na włosy henny Khadi ciemny brąz, starałam się możliwie najbardziej wypłukać z włosów ten rudawy odcień (uzyskany po hennie Heenara) przy użyciu szamponu z Barwy, którym na kilka dni przed farbowaniem myłam całe włosy (zwykle szamponem myję jedynie skórę głowy i włosy u nasady). Efekt był taki, że choć henna Heenara nie wypłukała się z moich włosów całkowicie, to jednak jej pozostałość nadawała moim włosom odcień zbliżony do naturalnego, choć nadal z pewnym rudawym połyskiem.
Kierując się doświadczeniem z henną Khadi (ciemny brąz, dwa lata temu), która to wypłukała się z moich włosów całkowicie już po tygodniu, naiwnie wierzyłam, że kolor uzyskany z pomocą henny Heenara będzie równie nietrwały (nie chciałam mieć rudawo-czerwonawych włosów na stałe). Niestety jak się okazało henna Heenara jest ewidentnie trwała i chociaż także wypłukuje się z włosów, to jednak robi to znacznie wolniej, a rudawy odcień jest ciężki do zlikwidowania. Dlatego nie traktujcie jakiejkolwiek henny, jak szamponetki. Owszem, kolor może być chwilowy, ale równie dobrze może zostać na włosach znacznie dłużej.
 
Przejdę jednak do meritum – po długim czasie rozmyślań postanowiłam, że kolor ciemnego brązu od Khadi zagości na moich włosach na stałe. W tym celu kupiłam od razu kilka opakowań henny Khadi. Za pierwszym razem henna wypłukała się bardzo szybko, dlatego też chciałam mieć mały zapas, by na początku powtarzać farbowanie co dwa tygodnie.
Hennę i włosy do zabiegu przygotowałam w podobny sposób, jak wcześniej (klik), z tą różnicą, że niestety zalałam ją zbyt gorącą wodą, a i sama papka wyszła zbyt gęsta i stwarzała trochę problemów przy aplikacji (ale w trakcie farbowania nie chciałam już dolewać wody). Następnym razem zdecydowanie muszę przygotowywać mieszankę ostrożniej, ponieważ wydaje mi się, że przez moją nieuwagę henna nieco zdominowała w tej mieszance indygo… By nieco wzmocnić trwałość henny, do mieszanki dodałam trochę soli. Papkę trzymałam na włosach pod czepkiem i turbanem ok. 5 godzin.

Efekty farbowania

Niestety tym razem nie byłam tak zachwycona, jak to miało miejsce ostatnio. Kolor wyszedł dość ciemny, ale na pewno nie określiłabym go mianem gorzkiej czekolady”. Ponadto na włosach widać wyraźny czerwony połysk. Nie powiem, w moim odczuciu także i ten kolor jest ładny, ale nie jest taki, jaki zamierzałam uzyskać.


Wiem, że ostateczny kolor henny widoczny jest po 3 dniach od farbowania, ale w moim przypadku kolor zarówno po pierwszym dniu, jak i po trzech dniach wyglądał tak samo (pierwsze zdjęcie). Mimo pilnowania się w kwestii pewnych reguł dotyczących utrzymania koloru (sól jako dodatek do mieszanki, powstrzymanie się od mycia włosów 72h po farbowaniu, olejowanie olejem musztardowym na kilka godzin, potem mycie delikatnym szamponem), henna Khadi i tak dość szybko zaczęła znikać z moich włosów. Poniżej zdjęcie wykonane po pierwszym myciu włosów – kolor już sporo jaśniejszy. Po czwartym myciu włosów, kolor już prawie znikł z włosów.

Pozostałe kwestie, o których warto wspomnieć: włosy po farbowaniu nie wypadały, henna nieco je nawet pogrubiła; jako, że przed farbowaniem intensywnie oczyszczałam włosów z silikonów, olei i henny Heenara – włosy po farbowaniu były znacznie bardziej suche niż zwykle, ale olejowanie i odpowiednia maska szybko przywróciła im nawilżenie.

Podsumowując: Pomimo niezbyt udanego powrotu do henny Khadi nie zamierzam się poddawać:-) Wiem, że otrzymany kolor włosów to w dużej mierze moja wina (przed farbowaniem nadal widoczne były pozostałości henny Heenara i woda do rozrobienia proszku była zbyt ciepła), dlatego następnym razem zamierzam bardzo uważnie trzymać się instrukcji. Mam nadzieję, że z kolejnym farbowaniem henna Khadi nie będzie się już aż tak szybko wypłukiwać…
Odnośnie samego odcienia to także mam nadzieję, że będzie ciemniejszy. Jeśli kolor nadal nie będzie mnie satysfakcjonował rozważę mieszanie henny ciemny brąz z czarną Khadi.

PS. Kolor postanowiłam nieco ochłodzić prostym domowym sposobem, o którym napiszę w jednym z następnych wpisów;-)
 

12 komentarzy:

  1. ale to z henna khadi tak juz jest ze bardzo różnie wychodzą za każdym razem kolory, także, może się okazać że nie będzie juz takiego efektu jaki miałaś za pierwszym razem a jaki ci sie właśnie spodobał, takie są uroki hennowania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze w zanadrzu 3 puszki henny ciemny brąz i będę dalej testować:-) Jeśli nadal nie pojawi się na włosach to, czego oczekuję to pomyślę o czarnej Khadi albo zrezygnuję z henny.

      Usuń
  2. Kolor ładny ale wolałam twój naturalny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne włosy, pozazdrościć no i co za długość :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie długie i błyszczące :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chcialabym miec taki kolor;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolor wyszedł świetny i włoski nie ucierpiały. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się kolor podoba - jest troszkę ciepły, ale jak uda Ci się osiągnąć chłodny brąz to będziesz wyglądać zjawiskowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę nieco kombinować, choć ochłodzenie, jakie jest szansa uzyskać pewnie będzie dość delikatne. Nie mniej jednak to, co podoba mi się w hennie najbardziej to fakt, że jest to dla mnie złoty środek pomiędzy kolorem intensywnym a naturalnie wyglądającym - mój naturalny kolor włosów choć nie jest "mysi" nie ma tak intensywnej barwy, zaś chemiczne farby zwykle dają efekt jednowymiarowego "hełmu".

      Usuń
  8. Miałam nieco inną hennę, ale efekt był podobny do Twojego... Jednak mam zamiar niedługo zrobić drugie podejście, zobaczę czy to kwestia mieszanki, czy ja coś spartoliłam... ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.