Zgodnie z zapowiedzą po
krótkim eksperymencie z henną Heenara znów sięgnęłam po hennę Khadi w kolorze
ciemnego brązu. O samej hennie Khadi, jej przygotowaniu i efektach
koloryzujących pisałam prawie dwa lata temu tutaj.
Jak wiecie moje włosy nie są
farbowane farbami chemicznymi, przed użyciem henny Heenara wyjściowym kolorem
był mój naturalny jasny/średni brąz. Po hennie Heenara moje włosy nabrały czerwono-miedzianego
odcienia, który z każdym kolejnym myciem włosów stawał się coraz słabszy.
Przed nałożeniem na włosy
henny Khadi ciemny brąz, starałam się możliwie najbardziej wypłukać z włosów
ten rudawy odcień (uzyskany po hennie Heenara) przy użyciu szamponu z Barwy,
którym na kilka dni przed farbowaniem myłam całe włosy (zwykle szamponem myję
jedynie skórę głowy i włosy u nasady). Efekt był taki, że choć henna Heenara
nie wypłukała się z moich włosów całkowicie, to jednak jej pozostałość nadawała
moim włosom odcień zbliżony do naturalnego, choć nadal z pewnym rudawym
połyskiem.
Kierując się doświadczeniem
z henną Khadi (ciemny brąz, dwa lata temu), która to wypłukała się z moich
włosów całkowicie już po tygodniu, naiwnie wierzyłam, że kolor uzyskany z
pomocą henny Heenara będzie równie nietrwały (nie chciałam mieć
rudawo-czerwonawych włosów na stałe). Niestety jak się okazało henna Heenara
jest ewidentnie trwała i chociaż także wypłukuje się z włosów, to jednak robi
to znacznie wolniej, a rudawy odcień jest ciężki do zlikwidowania. Dlatego nie traktujcie jakiejkolwiek henny, jak
szamponetki. Owszem, kolor może być chwilowy, ale równie dobrze może
zostać na włosach znacznie dłużej.
Hennę i włosy do zabiegu
przygotowałam w podobny sposób, jak wcześniej (klik), z tą różnicą, że niestety
zalałam ją zbyt gorącą wodą, a i sama papka wyszła zbyt gęsta i stwarzała trochę
problemów przy aplikacji (ale w trakcie farbowania nie chciałam już dolewać
wody). Następnym razem zdecydowanie muszę przygotowywać mieszankę ostrożniej,
ponieważ wydaje mi się, że przez moją nieuwagę henna nieco zdominowała w tej
mieszance indygo… By nieco wzmocnić trwałość henny, do mieszanki dodałam trochę
soli. Papkę trzymałam na włosach pod czepkiem i turbanem ok. 5 godzin.
Efekty farbowania
Niestety tym razem nie byłam
tak zachwycona, jak to miało miejsce ostatnio. Kolor
wyszedł dość ciemny, ale na pewno nie określiłabym go mianem gorzkiej czekolady”.
Ponadto na włosach widać wyraźny czerwony połysk. Nie powiem, w moim
odczuciu także i ten kolor jest ładny, ale nie jest taki, jaki zamierzałam uzyskać.
Wiem, że ostateczny kolor henny widoczny jest po 3 dniach od farbowania, ale w moim przypadku kolor zarówno po pierwszym dniu, jak i po trzech dniach wyglądał tak samo (pierwsze zdjęcie). Mimo pilnowania się w kwestii pewnych reguł dotyczących utrzymania koloru (sól jako dodatek do mieszanki, powstrzymanie się od mycia włosów 72h po farbowaniu, olejowanie olejem musztardowym na kilka godzin, potem mycie delikatnym szamponem), henna Khadi i tak dość szybko zaczęła znikać z moich włosów. Poniżej zdjęcie wykonane po pierwszym myciu włosów – kolor już sporo jaśniejszy. Po czwartym myciu włosów, kolor już prawie znikł z włosów.
Wiem, że ostateczny kolor henny widoczny jest po 3 dniach od farbowania, ale w moim przypadku kolor zarówno po pierwszym dniu, jak i po trzech dniach wyglądał tak samo (pierwsze zdjęcie). Mimo pilnowania się w kwestii pewnych reguł dotyczących utrzymania koloru (sól jako dodatek do mieszanki, powstrzymanie się od mycia włosów 72h po farbowaniu, olejowanie olejem musztardowym na kilka godzin, potem mycie delikatnym szamponem), henna Khadi i tak dość szybko zaczęła znikać z moich włosów. Poniżej zdjęcie wykonane po pierwszym myciu włosów – kolor już sporo jaśniejszy. Po czwartym myciu włosów, kolor już prawie znikł z włosów.
Pozostałe kwestie, o których warto wspomnieć: włosy po farbowaniu nie wypadały, henna nieco je nawet pogrubiła; jako, że przed farbowaniem intensywnie oczyszczałam włosów z silikonów, olei i henny Heenara – włosy po farbowaniu były znacznie bardziej suche niż zwykle, ale olejowanie i odpowiednia maska szybko przywróciła im nawilżenie.
Podsumowując:
Pomimo niezbyt udanego powrotu do henny Khadi nie zamierzam się poddawać:-)
Wiem, że otrzymany kolor włosów to w dużej mierze moja wina (przed farbowaniem
nadal widoczne były pozostałości henny Heenara i woda do rozrobienia proszku
była zbyt ciepła), dlatego następnym razem zamierzam bardzo uważnie trzymać się
instrukcji. Mam nadzieję, że z kolejnym farbowaniem henna Khadi nie będzie się już
aż tak szybko wypłukiwać…
Odnośnie samego odcienia to
także mam nadzieję, że będzie ciemniejszy. Jeśli kolor nadal nie będzie mnie
satysfakcjonował rozważę mieszanie henny ciemny brąz z czarną Khadi.
PS. Kolor postanowiłam nieco
ochłodzić prostym domowym sposobem, o którym napiszę w jednym z następnych
wpisów;-)
ale to z henna khadi tak juz jest ze bardzo różnie wychodzą za każdym razem kolory, także, może się okazać że nie będzie juz takiego efektu jaki miałaś za pierwszym razem a jaki ci sie właśnie spodobał, takie są uroki hennowania
OdpowiedzUsuńMam jeszcze w zanadrzu 3 puszki henny ciemny brąz i będę dalej testować:-) Jeśli nadal nie pojawi się na włosach to, czego oczekuję to pomyślę o czarnej Khadi albo zrezygnuję z henny.
UsuńKolor ładny ale wolałam twój naturalny :)
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy, pozazdrościć no i co za długość :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńJakie długie i błyszczące :)
OdpowiedzUsuńChcialabym miec taki kolor;)
OdpowiedzUsuńKolor wyszedł świetny i włoski nie ucierpiały. :)
OdpowiedzUsuńMi się kolor podoba - jest troszkę ciepły, ale jak uda Ci się osiągnąć chłodny brąz to będziesz wyglądać zjawiskowo :)
OdpowiedzUsuńBędę nieco kombinować, choć ochłodzenie, jakie jest szansa uzyskać pewnie będzie dość delikatne. Nie mniej jednak to, co podoba mi się w hennie najbardziej to fakt, że jest to dla mnie złoty środek pomiędzy kolorem intensywnym a naturalnie wyglądającym - mój naturalny kolor włosów choć nie jest "mysi" nie ma tak intensywnej barwy, zaś chemiczne farby zwykle dają efekt jednowymiarowego "hełmu".
UsuńDziękuję:-)
OdpowiedzUsuńMiałam nieco inną hennę, ale efekt był podobny do Twojego... Jednak mam zamiar niedługo zrobić drugie podejście, zobaczę czy to kwestia mieszanki, czy ja coś spartoliłam... ;)
OdpowiedzUsuń