Dziś mam dla Was krótką
relację z mojego drugiego farbowania włosów henną Khadi. Kolor po pierwszym
farbowaniu (klik) znikał z moich włosów bardzo szybko - praktycznie po 4
myciu włosów można było zauważyć już tylko znikomą różnicę w kolorze włosów w
porównaniu z kolorem wyjściowym. Różnica w odcieniu włosów jednak pozostała
znacznie dłużej. Czy na stałe – tego nie jestem w stanie określić, ponieważ po
dwóch tygodniach od pierwszego farbowania ponowiłam koloryzację.
Za pierwszym razem zrobiłam kilka
błędów, które niewątpliwie odbiły się nie tylko na trwałości koloru, ale także
na uzyskanym odcieniu na włosach. Woda była zbyt gorąca, a niestety, jeśli
temperatura jest zbyt wysoka brązowy kolor może nabrać czerwonego odcieniu lub
stracić na intensywności, kolor wychodzi także jaśniejszy (indygo nie lubi
gorącej wody). W efekcie uzyskałam włosy
ciemniejsze (choć znacznie jaśniejsze niż za drugim razem) i z wyraźnym
czerwonym połyskiem. Po drugie mieszanka była zbyt gęsta i trochę podsychała.
Druga koloryzacja henną Khadi
Przy drugim podejściu do
farbowania Khadi bardzo pilnowałam, by woda nie była zbyt ciepła i aby
mieszanka była mniej gęsta).
Zawartość puszki (150g)
mieszanki ziołowej koloryzującej włosy na odcień ciemnego brązu wymieszałam z
ciepłą wodą (taką, w której spokojnie mogę zanurzyć palec), do uzyskania konsystencji
porównywalnej do śmietany 12%. Tym razem do mieszanki dodałam 2 płaskie
łyżeczki soli. Sól dodaje się do ziołowej mieszanki
koloryzującej w przypadku włosów opornych na farbowanie, sól wzmacnia i
przedłuża trwałość barwnika indygo, choć trzeba uważać z jej ilością 1-2
płaskie łyżeczki w zupełności wystarczą (inaczej można włosy przesuszyć).
Jeszcze ciepłą mieszankę
nakładałam na suche, uprzednio umyte szamponem Barwy włosy. Mieszankę trzymałam
pod czepkiem foliowym i czapką przez 5 h. Po tym czasie hennę wypłukałam ciepłą
wodą, wysuszyłam jak zwykle bez jakiejkolwiek odżywki. Po 72 h od farbowania
naolejowałam włosy olejem kolosowym na kilka godzin i umyłam je delikatnym
szamponem Sylveco, na długość nałożyłam odżywkę Garnier Fructis Goodbye Damage.
Efekty
Tym razem
kolor na moich włosach wyszedł znacznie ciemniejszy (do
pierwszego mycia był właściwie czarny z lekkim czerwonym połyskiem, zdjęcie
pierwsze). Po pierwszym myciu kolor się znacznie wypłukał (indygo) i moim oczom
ukazał się kolor niemal idealny (zdjęcie
drugie). Tym razem kolor nie był czerwony, a znacznie
chłodniejszy, ciemny brąz. Obecnie jestem po drugim myciu włosów i choć
nadal widziałam niebieską wodę przy spłukiwaniu (indygo nadal się wypłukuje),
to jednak kolor sam w sobie naprawdę niewiele różni się od tego z drugiego
zdjęcia. Jest więc nadzieja, że ciemny kolor zostanie na moich włosach na
dłużej (w końcu z każdym kolejnym farbowaniem henna powinna chwytać lepiej i na
dłużej).
Niektórzy
twierdzą, że oleje wnikające (np. kokosowy) wypłukują indygo z włosów. Ta
teoria mnie bardzo zainteresowała, ponieważ z moich włosów indygo znika w
błyskawicznym tempie i zaczęłam się zastanawiać czy aby olej kokosowy się do
takiego stanu rzeczy nie przyczynił. Podobno wypłukiwanie indygo kojarzone z
obecnością oleju kokosowego ma miejsce wtedy, gdy olej nałożony jest na włosy w
ciągu pierwszych 48 h (ja zwykle olejuję włosy 72 h po farbowaniu henną). Nie
mniej jednak po kolejnej koloryzacji mieszanką Khadi postaram się naolejować
włosy olejem lnianym (jest olejem niewnikającym), będę obserwować rezultaty.
Następną koloryzację henną
Khadi ciemny brąz zamierzam przeprowadzić w dwa tygodnie po ostatniej (czyli po około
7 myciu włosów).
Po zobaczeniu pierwszego zdjęcia się przeraziłam ale drugie już jest świetne to znaczy kolor :)
OdpowiedzUsuńJa nie robiłam dramatu;-) Zdjęcie nie do końca oddaje kolor włosów - były po prostu bardzo ciemne, ale całkiem ładnie i naturalnie wyglądające.
UsuńWyszedł Ci na prawdę piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńJestem czytelniczką Twojego bloga około 2 lata, i z przyjemnością czytam nowe posty. To głównie dzięki Tobie przestałam farbować włosy, bo Twoje były moją największą inspiracją. Zwłaszcza że są bardzo podobne do moich, te same produkty, których używałyśmy dawały taki sam efekt a Twoje płukanki to hit - dzięki nim niesamowicie wzmocniły mi się włosy! Teraz sama zapragnęłam potraktować włosy henną :D Myślałam o tym już od kilku miesięcy, ale dopiero teraz powoli decyduję się na tak. Gdybyś kiedyś zrobiła posta ABC farbowania henną byłoby genialnie :) Pozdrawiam!
Dziękuję:-) I bardzo się cieszę, że pielęgnacja, która opisuję Ci odpowiada:-)
UsuńW kwestii ABC farbowania henną to owszem przymierzam się do takiego wpisu, ale choć już sporo wiem, to jednak wolałabym tę wiedzę pogłębić, szczególnie empirycznie, zanim podzielę się nią na blogu. Proszę więc o trochę cierpliwości:-)
Również pozdrawiam:-)
Za niedługo będą czarne:D
OdpowiedzUsuńNie będą. W czarnym w ogóle dobrze nie wyglądam, więc włosów czarnych na pewno mieć nie będę. Ale marzy mi się taki bardzo ciemny brąz jak gorzka czekolada albo nawet czarna kawa:-)
Usuńcudowny kolor, zawsze chciałam taki mieć :D
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Ja bym chciała nieco ciemniejszy i chłodniejszy, ale nie wiem czy z henną mi się to uda... Będę kombinować:-)
UsuńŚliczny kolor :).
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńPięknie wyszło! <3
OdpowiedzUsuńChyba sama zrobię jutro drugie podejście do henny... ;)
Pozdrawiam!
Dziękuję:-) Ja za parę dni robię kolejne:-)
UsuńRównież pozdrawiam.
Piekny kolor! Moze ja tez kiedys przekonam sie do henny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Ja ciągle się waham głównie ze względu na ciepły odcień mieszanek z henną, ale kupiłam kilka sztuk i testuję:-) Nie niszczy włosów, pięknie po niej lśnią i kolor jest taki intensywny:-)
UsuńAle piękny kolor! Też chcę taki!
OdpowiedzUsuńMam teraz w domu remont łazienki. Ma tam stanąć sauna na podczerwień. Nie przepadam za siedzeniem w cieple, ale jak myślisz, pomoże to włosom, czy nie ma sensu się tam ładować? Czy da to lepsze efekty niż foliowy czepek + ręcznik prosto z kaloryfera?
Dziękuję:-) Sauny na podczerwień mają raczej średnie temperatury, a włosy lubią podczerwień, więc myślę, że warto:-) Najlepiej nakładaj odżywcze maski przed skorzystaniem z sauny, wtedy składniki odżywcze wnikną głębiej do włosów i lepiej je zregenerują. Myślę, że jest wysokie prawdopodobieństwo, że zadziała lepiej niż zwykły turban ręcznikowy:-)
UsuńTa henna (w tym kolorze) jest moją ulubioną :D
OdpowiedzUsuńWłaściwie to dla mnie jedyna henna (kolor), który chciałam widzieć na moich włosach:-)
UsuńMarzy mi siię chłodny, ciemny brąz na głowie, ale nie zamierzam farbować włosów. Normalne farby niszczą, a z henną za dużo zachodu jak na takiego lenia jak ja ;)
OdpowiedzUsuńJa tą zabawę jestem w stanie przeboleć byle kolor trzymał się dłużej i nie był rudawy:-)
UsuńNiestety ale ta henna nie jest prawdziwą henną Khadi. Nie produkują w słoikach. :) Wystarczy zajrzeć na ich stronę internetową, dlatego kolor mógł gorzej wychodzić. ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, to się zgadza. Kontaktowałam się z polskim dystrybutorem Khadi i okazało się, że to inna mieszanka, choć skład jest identyczny. Wykorzystam to, co mam i kupię tą w kartoniku:-)
Usuń