Fotorelacja:
listopad październik
W ciągu tego miesiąca włosy urosły mi o 2 cm,
ich obecna długość wynosi 74 cm. Ostatnio wcale nie podcinałam końcówek.
Ponieważ są w całkiem niezłym stanie, postanowiłam przełożyć ten zabieg na
kolejny miesiąc.
Staram się przede wszystkim dbać o dobre
odżywienie cebulek włosów i w tym celu regularnie
stosuję na zmianę ocet ziołowy (o którym pisałam tutaj) i wcierkę z soku z czarnej rzepy. To połączenie
sprawdza się wyśmienicie – włosy rosną i to dość
szybko, mam na głowie mnóstwo baby hair i co ciekawe nawet powoli zarastają mi
zakola:-) Dodatkowo niedawno zaczęłam stosować także lotion Seboradin
regenerujący, który także ma dbać o wzmocnienie cebulek włosów.
Ponadto systematycznie
robię płukanki do włosów – przede wszystkim z octem jabłkowym, ale także
szałwiową, tymiankową i niedawno także rozmarynową. Dzięki nim włosy są dłużej świeże, błyszczące, puszyste i bardzo
miękkie.
W kwestii odżywienia włosów póki co
ograniczam się jedynie do standardowych odżywek
i nakładania maseczek domowej roboty od czasu do czasu. Na razie moje włosy się nie skarżą;-)
i nakładania maseczek domowej roboty od czasu do czasu. Na razie moje włosy się nie skarżą;-)
Produkty, których używałam najczęściej:
Szampony:
- Farmona, Herbal Care, Skrzyp
polny - naprawdę bardzo dobry szampon, ostatnio mój
ulubiony – pozostawia włosy błyszczące, gładkie i puszyste:-)
- Alterra, Szampon z papają i
bambusem dodający objętości – recenzja tutaj
Wcierki:
- sok z czarnej rzepy
- wcierka z octu ziołowego (więcej o nim tutaj)
- lotion Seboradin regenerujący
Odżywianie:
- Odżywka Nivea, Intense repair
- Odżywka Nivea, Long repair – obie odżywki od
Nivei dobrze sprawdzają się w codziennej pielęgnacji włosów.
- Odżywka regenerująca DeBa – miłe zaskoczenie:-) Odżywka kupiona za
grosze w Biedronce, całkiem nieźle nawilża wlosy:-)
- Balsam Seboradin regenerujący – stosuję
najczęściej na skórę głowy – nawilża i koi
- Gliss
Kur Total Repair, Ekspresowa odżywka regeneracyjna do włosów suchych i
zniszczonych – recenzja tutaj
Ochrona końcówek:
Plany na kolejny miesiąc
Chcę znów sięgnąć po regularne olejowanie
włosów, bo jakoś ten rodzaj pielęgnacji ostatnio trochę zaniedbałam.
Masz piękne włosy :) Zazdroszczę, chciałabym takie
OdpowiedzUsuńJaka różnica przy końcówkach! Zero odstających włosków, gładziutkie i lśniące. Oby udało mi się kiedyś dobić do 74 i mieć takie zdrowe włosy jak Ty:)
OdpowiedzUsuńmarzę o takich włosach....
OdpowiedzUsuńpiękne włosy, ciekawe te płukanki:)
OdpowiedzUsuńJedne z najpiękniejszych włosów w blogosferze! <3
OdpowiedzUsuńpięne włosy!
OdpowiedzUsuńidealna tafla :D
OdpowiedzUsuńcudne są!!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńCudne włosy :)
OdpowiedzUsuńJakie długie *.*
OdpowiedzUsuńWłosy marzenie! Jak robisz te płukanki? Parzysz ziółka i rozcieńczasz z wodą?
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńNa ogół nie rozcieńczam. Niektóre zaparzam (np. pokrzywę), a niektóre podgotowuję (np. rozmaryn).
Wody dolewam tylko w takim wypadku, gdy mi się spieszy, a płukanka nie zdążyła ostygnąć.
UsuńJakbym miała takie włosy to bym chyba tylko siedziała i je miziała :D
OdpowiedzUsuńMój cel <3
piękne włosy ;3
OdpowiedzUsuńPiękne! I ta idealna długość ;)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy *-* I pomyśleć, że zajrzałam tu przypadkiem:)
OdpowiedzUsuń