Wspanialy blog, dzieki , mam dostep do wszystkich polecanych przez Ciebie/Pania ? olejow i wykorzystam chyba wszystkie :) Olejuje wlosy jak narazie olejem SESA, wczesniej Amla ale nie podszedl mi, wjade po pracy kupic migdalowy i czekam na rycynowy - i chocby nie wiem co to wyhoduje wlosy do pasa :)
chcialabm zobaczyc Twoje wlosy przed konkretnym dbaniem o nie, poprostu aby wiedzic w jakim stanie one byly przedtem, ja dbam o wlosy od stycznia, walcze oszybszy porost, bo jedno farbowanie, doprowadzilo moje wlosy do koszmaru. poza tym masz piekne wlosy, ale ja chyba takich nigdy sie nie doczekam.
Dziękuję:-) Niestety nie mam sensownych zdjęć z tamtego okresu. Prawda jest taka, że moje dbanie o włosy rozpoczęło się po fatalnym w skutkach domowym rozjaśnianiu włosów farbowanych na czerwono. Na początku tylko przyciemniłam włosy i odstawiłam farbę. Odrosły przynajmniej do połowy zanim zaczęłam prowadzić bloga i bardziej intensywnie dbam o nie tak od dwóch lat.
Podziwiam za wytrwałość i zaangażowanie; rzeczywiście jesteś prawdziwą "włosomanką" :) przeczytałam już prawie wszytko i dokonałam pierwszego zakupu :)
Mam jedno pytanie dotyczące mieszanki olejku rycynowego i kokosowego, mianowicie jak często można robić takie okłady? Najbardziej zależy mi na zagęszczeniu włosów, bo po przebytej anemii prawie ich nie ma. Byłabym wdzięczna za odpowiedź, tutaj lub na mailu: miska_2508@wp.pl
Witaam, wpadłam tutaj przypadkiem i już zaraz będę kupowała trzy olejki polecane przez Ciebie [ rycynowy, kokosowy i migdalowy ] niestety czekać muszę aż do sierpnia. nie mieszkam w Polsce. Mam jednak pytanie odnośnie olejka migdałowego - co znaczy porowatość włosa i jak poznać jaką posiadam ja. Będę wdzięczna za odpowiedź, bo nawet jeśli gdzieś to wyjaśniałaś zajęło mi to lata by znaleźć :))
Od porowatości włosów zależy to, jakiej wielkości cząsteczki protein czy olei będą odpowiednie dla włosów. Teoretycznie porowatość można sprawdzić przesuwając palcem po włosie od końcówki ku górze (jeśli place nie przesuwają się gładko, napotkają "grudki" i słychać skrzypienie to masz porowatość średnią lub wysoką) lub poprzez ułożenie kilku włosów na powierzchni wody (jeśli zatoną szybko to masz włosy wysokoporowate, jeśli będą się unosić długo nawet kilka godzin to są niskoporowate). Ja jednak wolę sprawdzać empirycznie, co moim włosom pasuje, bo np. moje włosy nie lubią protein prawie wcale, najbardziej lubią oleje kokosowy i migdałowy. Kokosowy olej z założenia bardzo odpowiada włosom niskoporowatym, wysokoporowate puszy. Warto więc może w oparciu o olej kokosowy określić porowatość.
WItam, mam pytanie, moj naturalny kolor to ,,myszkowaty'' blond, miałam dość spory odrost na blond pasemkach. Zafarbowalam wlosy na rudy, wyszedl dosc mocny,niestety zaluje tego...dekoloryzacja odpada bo mam dośc delikatne wlosy. co polecilabys mi zeby jak najszybciej wrócic do blondu,chodzi mi o to zeby maksymalnie spłukać ten kolor, po czym zafarbowac na blond, mam dobrego fryzjera wiec nie bede robila tego sama,ale chce przygotowac wlosy,zeby w jak naszybszym czasie znowu byc blondynką, będę wdzieczna za odp. Aga
Wypróbuj maseczkę odżywczo – dekoloryzującą, na którą przepis znajdziesz w tym poście: http://my-hair-secrets.blogspot.com/2012/09/cos-dla-blondynek-naturalne.html Podobno daje niezłe efekty:-)
Witam właśnie przez przypadek wpadłam na ten blog!!! jestem meggaaaaa zaskoczona !!! od 3 lat próbuje zapuscic włosy mam blond za chwilke odrosty zapusczone sciete bo zniszczone i dalej ten blond suchy zniszczony ale dzięki temu co tu czytam wiem jakie błedy popełniam !! napewno musze wytrwać 3 lata bez farbowania i bede codziennie o nie dbać tak jak TY na tym blogu super przepisy na maseczki !! super włsoy ogólnie super blog !!!
Hej, masz wspanialego bloga i cudowne wlosy! Mi najbardziej zależy na zagęszczeniu + wmocnienu włosów, ale nie jestem dokonca pewna co powinnam robic zeby osiagnac moj cel. Wlasnie zaczelam stosowac Merz Special i po miesiecznej kuracji zobacze czy wogole przyniosl jakies efekty, ale do tego czasu moglabys mi polecic jakies kosmetyki? :) Pozdrawiam Natalia
Dziękuję:-) Możesz wypróbować wcierkę ze świeżego soku z czarnej rzepy, odżywkę do skóry głowy Joanna Rzepa i olejek Sesa. Miałam po niech dużo tzw. baby hair.
Witam, Natrafilam na ten profesjonalny blog calkiem przypadkiem.Jest rewelacyjny,poparty Twoim przykladem I oczywiscie widac kochasz wlosy I dzielic sie radami z innymi.Dlatego z gory dziekuje za ten blog.Od okolo 27 lat farbuje wlosy na czekoladowy braz I moje wlosy byly bardzo zdrowe bo mam troche na ich punkcie bzilka:maseczki,wcierki ,olejowanie I merz special.Mija dwa lata odkad mieszkam w Australii i zachcialo mi sie wrocic do mojego naturlanego koloru czyli blond zloto-miodo-zolto-rudy.Fryzjerka robila z zabiegi balejazu I kiedy juz przeszlam metamorfoze okazalo sie ze tak strasznie sie zle w tym kolorze czuje I zobaczylam jakie staszne mam zniszczone wlosy,pomimo razy w tygodniu klade maski itp I nadal bardzo dbam.Teraz nie rozjasnialam 14 miesiecy I nic z nimi nie robilam .Teraz juz nie moglam na siebie patrzec odrosty,siwe i zafarbowalam farba loreala na czekoladowy braz i znow poczulam sie lepiej. Wlosy u nasady glowy tak do ucha sa moje takie mialam odrosty ,szybko mi rosna pomimo zniszczen (chyba zasluga odzywek domowej roboty).Wlosy mam za lopatki.Od jakiegos momentu zaczely mi mocno wypadac .Ale najgorzej mam z koncowkami stale scinalam ,ale to na niewiele sie zdalo.Mam suche jak siano .I czego nie wyprobuje niestety pomaga ale na krotko i od nowa.Prosze poradz mi co mam z nimi zrobic ze swojego doswiadczenia.Niestety tutaj nie ma takich naturalnych ziol czy olejkow kokosowych ,migdalowych zeby kupic,ale gdy trzeba bedzie to zamowie z jakiejs strony internetowej Bardzo dziekuje za odpowiedz i pozdrawim .I jeszcze raz gratuluje takiej inteligentnej strony.asia
No cóż, doskonale pamiętam, gdy byłam w podobnej sytuacji (rozjaśniałam kiedyś włosy z farbowanego ciemnego brązu na czerwony, a na koniec z czerwonego na blond). Nawet po powrocie do brązu bardzo ciężko było mi okiełznać strasznie suche i rozdwajające się końce. Dlatego jedyną naprawdę skuteczną radę jaką mam jest regularne ścinanie końców, aż do momentu pozbycia się tej części włosów, która pamięta rozjaśnianie. Niestety rozjaśnianie i dekoloryzacja to największa krzywda, jaką można zrobić włosom. Oczywiście rozumiem, że nie zetniesz od razu całych rozjaśnianych włosów, ale skoro rosną szybko to pół roku - rok i problem powinien być z głowy.
Tymczasem proponuję często sięgać po olejki (choćby spożywcze), ciężkie maski domowej roboty (np. z olejem rycynowym) nakładane szczególnie na te zniszczone partie. Zdecydowanie warto regularnie stosować maskę z siemienia lnianego: http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/04/siemie-lniane-cudo-na-piekne-wosy.html
Wypróbuj metodę mycia włosów OMO - najpierw na włosy nakładasz jakąś odżywkę (szczególnie na te zniszczone partie), potem myjesz włosy szamponem, ale tylko u nasady, a następnie znów nakładasz odżywkę/maskę - tym razem bardziej odżywczą (z olejkami i humektantami - np. gliceryna, panthenol). Na koniec odrobinę olejku (najlepiej kokosowego lub migdałowego) rozetrzyj w dłoniach i przegładź włosy na końcach, to samo powtórz z użyciem jakiegoś serum silikonowego np. CHI. Włosy susz raczej naturalnie lub suszarką z chłodnym nawiewem. Włosy co prawda nie staną się idealne, ale powinny przestać być prawdziwą zmorą do czasu pozbycia się tych rozjaśnianych partii.
Pozdrawiam serdecznie:-) PS. Zazdroszczę Australii;-)
Kochana jestes !!! Dziekuje za odpowiedz tak szybka . Jestem na etapie po kolei probowania Twoich metod ,czytam I zapisuje jak na mnie dziala.I tak od dwoch tygodni od kiedy znalazlam Twoj Fantastyczny I najbardziej profesjonalny blog.Boje sie tylko gdybym chciala pic drozdze ,wczoraj zaczelam ,ale kolezanka z Polski przestrzegla mnie o chorobie drozdzycy I twierdzi ze to zabojstwo dla organizmu.Tak czy tak biore sobie bardzo do serca Twoje rady a rycyne uzywam od dziecka ,kiedy moja babcia robila mi maske :rycyna ,cytryna I zoltko.I dzieki tej masce mam grube wlosy pomimo chemicznych zabiegow. Jeszcze raz bardzo dziekuje za odpowiedz I pozdrawiam Cie z ,upalnego lata. Asia
Nie ma za co:-) W kwestii drożdży to ja nie namawiam, ale wiem z własnego doświadczenia, że dobrze działają. Zalane wrzątkiem (zabite) nie są o ile mi wiadomo groźne dla organizmu. Kurczę, chciałabym mieć taką babcię;-) Pozdrawiam:-)
Przepraszam ze znow pisze ale chcialabym sie podzielic 4 produktami ,ktore wyprobowalam.Jak przyjechalam tutaj wlosy wypadaly mi strasznie przez bardzo mocne slonce ,ktorego chyba nie doswiadczymy nigdzie.Tutaj 27 stopni to jak w Polsce z 45 .Kupilam KHADI oil indyjski -rewelacyjny.Wcieralam w skore glowy najpierw 1-2 godziny przed myciem a pozniej zeby bylo lepsze dzialanie zostawialam na cala noc.Od pierwszego zastosowania zauwazylam stop wypadaniu I porost baby hair I powstrzymanie siwych wlosow ,ktorych u siebie kilka zauwazylam..Ten olej ma zapach ziolowy ale da sie przezyc nie tak mocny.Tez nie lubie tych ziolowych zapachow jakos mi przeszkadzaja .Ale efekty rewelacyjne.Drugi to AMLA GOLD oil hair firmy Dabur.Bardzo mocny ziolowy zapach ,ktory naprawde trudno wytrzymac .Ale efekty bardzo dobre takie same jak w przypadku KHADI.Robilam co 2 dni na zmiane.Hitem w Australii jest ARGAN OIL I wszystkie wyroby do wlosow z olejkiem arganowym.Mam ,na mnie on nie dziala jakos specjalnie .Stosuje sie go na koncowki czy w przypadku olejowania.Jednak ja nie zauwazylam nadzwyczajnych efektow moze moje wlosy nie sa dla niego dobre.Mysle ze moze jest on lepszy dla blond wlosow ,bo blondynek jest tu naturalnych z 80% I mowia o nim same rewelacje.Ponioewa jest tu duzo Azjatow z ktorymi chodze do szkoly -wypytuje bo maja naprawde piekne wlosy szczegolnie Filipinki.Dlugie ,grube ,lsniace,nawilzone,ktorym zazdroszcze I wszystkie do pasa.Po prostu napatrzec sie nie moge.Pytalam co robia: wiec chinki od dziecka stosuja I wcieraja LANOIL OIL z wit.A+E.Rzeczywiscie maja tez piekne wlosy a siwe czasem dopiero im wychodza ,gdy maja 60-70 lat.Ja czasem go wcieram tak 1 raz na 2 tyg I moze koncowki sa ciut lepsze ,ale tez to raczej nie dla mnie .One maja sztywne wlosy,czarne I grube.Moze to na nich dziala inaczej.A Filipinkom mamy od dziecka stosuja kokos .Olej kokosowy I wszystkie kosmetyki z kokosem.Bardzo popularnym jest przed myciem nalozyc coconut cream( krem kokosowy) jako odzywke I po godzinie zmyc .One tak robia co 2-3 dni przed kazdym myciem od malego dziecka I te efekty sa piorunujace.Przyznam ze mam go dopiero zamiar kupic bo dowiedzialam sie o tym w zeszlym tygodniu.Ale kosmetyki naturalne I indyjskie sa chyba najlepsze I oczywiscie Twoje sposoby ,ktore juz w malej czesci zastosowalam .I przynosza rezultaty.Tak jak Ty od dziecka mam swira na punkcie wlosow I co nie przeczytam to juz kupuje I testuje ,wiecej mam kosmetykow do wlosow jak do makijazu.Przepraszam ze sie rozpisalam ,jak tylko cos wynajde to tez sie na Twoim forum chetnie z Toba podziele efektami.W kazdym razie uwazam ze Twoj blog jest najbardziej profesjonalny na jaki natrafilam ,bo Ty testujesz I opisujesz efekty.Dlatego jestem Ci strasznie wdzieczna .Nie wiem czy moj email sie Tobie wyswietla ,bo chcialam Ci wyslac z podziekowaniem malego misia koala ,gdybys oczywiscie zechciala I podala mi adres bez zadnych zobowiazan z wdziecznosci ,ze Ty jedna mi odpisalas . Bardzo dziekuje I Cie pozdrawiam Asia
O olejku Khadi czytałam wielokrotnie i podobnie jak do Amli ciągle się przymierzam, ale jakoś zawsze mam za dużo kosmetyków, a i tak po praktycznie każdej wizycie w lokalnej drogerii wracam z kolejnym kosmetykiem do włosów... No cóż ten typ tak ma niestety;-) Ale dzięki za info, na pewno kiedyś wreszcie kupię te olejki:-)
Kurczę, chętnie poczytam więcej na temat lokalnej, tradycyjnej pielęgnacji włosów:-) Gdybyś mogła jeszcze trochę popytać i podesłać mi na maila więcej takich tradycyjnych sposobów ludzi różnych nacji to byłoby super:-) Ja niestety tylko raz miałam okazję taką rozmowę przeprowadzić (z Murzynką), ale jedyne co była mi w stanie powiedzieć to wyliczyć całą litanię problemów z typową dla jej rasy strukturą włosów...
Kochana jesteś:-) Twój adres mailowy mi się nie wyświetla, więc napisz do mnie na maila. Jeszcze raz dziękuję za bardzo miłe słowa i za tak ciekawe informacje:-)
Witam! Przychodzę z typowym problemem, a mianowicie odrostami, ale zaczynając od początku. Moje naturalne włosy to ciemny blond. Zawsze chciałam mieć je odrobinę jaśniejsze, nigdy wcześniej ich nie farbowałam. Zobaczyłam reklamę Sunkiss i pomyślałam czemu nie. Produkt sprostał moim oczekiwaniom, nadal bardzo sobie chwalę kolor, który jest dla mnie idealny. Niestety, zaczęły pojawiać się małe odrosty, które na szczęście nie wyglądają tragicznie w związku z moim naturalnym kolorem włosów(chociaż to też zależy od światła), ale jednak są. Sunkiss zupełnie ich nie łapie, w sumie można się było tego spodziewać. Kochane, czym mogę pofarbować te odrosty? Nie chcę farbować całych włosów, gdyż naprawdę ten kolor mi odpowiada. Tylko te odrosty...
Hej:-) Przepraszam, że nie odpisałam wcześniej, ale gdzieś mi umknął ten komentarz. Może spróbuj stosować regularnie płukanki z rumianku, do czystego oleju np. kokosowego dodawaj olejek cytrynowy i nakładaj na skórę głowy. Możesz jeszcze robić maseczki z miodu. Wszystkie te sposoby na pewno rozjaśnią nieco naturalny kolor włosów blond:-)
Witam! Mam pytanie, czy odżywka typu Nivea HydroCare jest zdrowa, odżywcza, w sensie czy nie niszczy włosów, bo w składzie ma silikon :/ a chcę zadbać o włosy, żeby się nie rozdwajały. Ps: śliczne masz włosy ;)
Witaj:-) Silikony stosowane w umiarze nie niszczą włosów, wręcz przeciwnie przyczyniają się do ich lepszej kondycji - chronią przed uszkodzeniami, wygładzają strukturę. Właściwie tylko osoby z kręconymi włosami powinny unikać silikonów, które zmniejszają skręt. Odżywka Nivea hydro care ma całkiem fajny skład, podobny do odżywki long repair, którą sobie bardzo chwalę. Ta po prostu będzie mocniej nawilżać, bo ma w składzie więcej humektantów.
Zawsze jak Tu jestem podziwiam Twoje włosy,są piękne. Moje też są zadbane i piękne ale krótkie, ok.21,5 cm.więc podziwiam Twoją długość,mam jeszcze bardzo daleko do tego aż też będę takie mieć. Moje włosy rosną tak ok.1,20 cm na miesiąc,z preparatami przyśpieszającymi.Obecnie testuje Darsonvala,samego. Włosy długie do łopatek obcięłam na ok.3 cm.w sierpniu 2014 r. pierwszego maja 2014 r ostatni raz farbowałam.Obcięłam dlatego że chciałam wyciąć farbowane i zapuszczać już tylko naturalne. Farbowane były super zdrowe bo wtedy już po hennie,więc nie obcięłam ich z powodu kiepskiego stanu (w tym przypadku) Moja sytuacja była zabawna,kombinowałam z kolorami a okazało się że jestem tą osobą której pasuje wyłącznie naturalny kolor,w ogóle nie zmieniony. A moje naturalne włosy są niezwykłe,pokochałam je w końcu i to na zawsze. Ciężko ten kolor określić bo to istny miks. są włosy ciemne grafitowe,jasne szaro-srebrzyste,różne odcienie brązu,do tego złocisty a nawet rudawy połysk gdzie nie gdzie. Kiedyś w 2003 r. miałam włosy do pasa ale obcięłam je na chłopaka bo chciałam takie mieć i miałam długo zadowolona,miałam dobrą fryzjerkę jednak ona odeszła z pracy. Potem chciałam zapuścić ale mi nie wychodziło bo ; 1.farbowałam i zawsze było brzydko więc obcinałam,2.farby chemiczne też je niszczyły więc obcinałam,3.ludzie namawiali mnie na cieniowanie,obcinanie,robienie grzywek że niby ładniejsza będę a fryzjerzy cieli coraz gorzej. W końcu się zbuntowałam i koniec z fryzjerami i krótkimi fryzurami.Obecnie nie podcinam ich,na szczęście nie muszę bo są zdrowe a wyrównanie zrobię sama gdy urosną na tyle że będę mogła je złapać. Obchodzę też "urodziny moich włosów" na początku maja:-) bo to czas gdy zaczęły rosnąć już więcej nie farbowane,dla mnie data ta jest szczególna więc z tond ten pomysł aby ją uczcić. A w urodziny są prezenty,więc w ten czas kupuję coś dla włosków,w innym czasie też kupuję jak coś im potrzeba ale maj jest szczególny. W tym roku był grzebyk z kauczuku (ale i tak wolę stary z rogu) Były szczotki drewniane kieszonkowe (lubię je i używam chętnie) szampon pomarańczowo-kokosowy od Sante,była maseczka jabłkowa od Lavera,odżywka lipa z aloesem Terra Naturi ,olejek i wcierka Weleda. A w przyszłym roku kupię włoskom specjalnie w maju nożyczki i jakieś kosmetyki.
Dziękuję za miłe słowa i za to, że podzieliłaś się swoja historią:-) Bardzo się cieszę, że pokochałaś swoje włosy, bo to klucz do sukcesu:-) Ciekawy pomysł z tym obchodzeniem włosowych urodzin...;-)
Cześć, chciałabym poprosić Cię o pomoc, ponieważ jestem bezradna. Moje włosomaniactwo zaczęło się jakiś rok temu. Na początku działałam spokojnie, jakieś oleje, odżywki, ale nic konkretnego. Po napisaniu matury wzięłam się porządnie za swoje włosy. Moim głównym problemem były włosy suche z natury i szybko rozdwajające się końce. Przez wakacje(pomimo słońca, słonej wody itp.) udało mi się doprowadzić włosy o stanu idealnego. Byłam nimi zachwycona, pięknie się układały, były nawilżone, a końce przez kilka miesięcy utrzymywały super stan bez zastrzeżeń. Jak oglądam zdjęcia to łezka mi się w oku kręci :( Bajka skończyła się z przeprowadzką do Warszawy(zmiana wody z domowej stacji uzdatniania na bardzo twardą). Teraz po każdym myciu włosy są spuszone, niesamowicie suche, nie chcą się ułożyć, przy skórze są oklapnięte i szybciej się przetłuszczają i zaczynają się rozdwajać. Nie mam pojęcia co robić. Próbowałam zwiększyć ilość emolientowych odżywek, żeby je bardziej wygładzić, jednak nic to nie dało. Kupiłam butle wody demineralizowanej, że użyć jej do ostatniego płukania, tu również porażka. Próbowałam także płukanek octowych, które tyż nic nie dały. Jedyne porady jakie znalazłam na ten temat na blogach włosowych to używanie szamponu chelatującego lub zamontowanie filtra przy prysznicu(według mnie to jakas bzdura). Ręce mi opadają... Jeśli możesz mi pomóc, błagam, zlituj się. Pozdrawiam, Karolina.
Cóż, większość z moich pomysłów już próbowałaś;-) Wg. wykonywanie płukanki octowej (po każdym myciu przez długi czas), a także zamontowanie filtra byłoby najlepszym pomysłem (w końcu jego zadaniem jest zmiękczenie wody).
Dziękuję za odpowiedź. No ten filtr niby ma takie zadanie, ale wydaje mi się, że to bubel. Ciężko mi uwierzyć, że takie cuś dałoby radę zmiękczyć wodę w jakimś zauważalnym stopniu. Eh, będę eksperymentować dalej w takim razie. Karolina
Cześć, chciałabym się zapytać, czy ktoś mógłby mi doradzić dobry i niedrogi szampon, który nie zawiera cocamidopropyl betaine? który niestety mnie uczula.....skóra głowy strasznie swędzi i mam suchy łupież. Chodzi mi o łagodny szampon do częstego mycia, ale zależy mie na tym, żeby nie było w nim jakiś mocnych detergentów, żebym mogła zmywać nim oleje. Czytałam wiele stron internetowych na ten temat, ale większość szamponów, które polecano było z SLS lub SLES, poza tym ceny były nieziemskie. Czy któraś z Was może zna jakiś dobry szampon, który spełniałby te warunki? Z góry dziękuję za jakąś odpowiedź.
Dziękuję za każdy dodany komentarz:-) Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu. Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.
Wspanialy blog, dzieki , mam dostep do wszystkich polecanych przez Ciebie/Pania ? olejow i wykorzystam chyba wszystkie :) Olejuje wlosy jak narazie olejem SESA, wczesniej Amla ale nie podszedl mi, wjade po pracy kupic migdalowy i czekam na rycynowy - i chocby nie wiem co to wyhoduje wlosy do pasa :)
OdpowiedzUsuńchcialabm zobaczyc Twoje wlosy przed konkretnym dbaniem o nie, poprostu aby wiedzic w jakim stanie one byly przedtem, ja dbam o wlosy od stycznia, walcze oszybszy porost, bo jedno farbowanie, doprowadzilo moje wlosy do koszmaru.
OdpowiedzUsuńpoza tym masz piekne wlosy, ale ja chyba takich nigdy sie nie doczekam.
pozdrawiam magda
Dziękuję:-) Niestety nie mam sensownych zdjęć z tamtego okresu. Prawda jest taka, że moje dbanie o włosy rozpoczęło się po fatalnym w skutkach domowym rozjaśnianiu włosów farbowanych na czerwono. Na początku tylko przyciemniłam włosy i odstawiłam farbę. Odrosły przynajmniej do połowy zanim zaczęłam prowadzić bloga i bardziej intensywnie dbam o nie tak od dwóch lat.
UsuńPodziwiam za wytrwałość i zaangażowanie; rzeczywiście jesteś prawdziwą "włosomanką" :) przeczytałam już prawie wszytko i dokonałam pierwszego zakupu :)
OdpowiedzUsuńMam jedno pytanie dotyczące mieszanki olejku rycynowego i kokosowego, mianowicie jak często można robić takie okłady? Najbardziej zależy mi na zagęszczeniu włosów, bo po przebytej anemii prawie ich nie ma. Byłabym wdzięczna za odpowiedź, tutaj lub na mailu: miska_2508@wp.pl
Pozdrawiam, Milena
Dziękuję;-) Spokojnie można nakładać oleje nawet dwa razy w tygodniu w razie potrzeby.
UsuńFajny blog
OdpowiedzUsuńDziękuję:-)
UsuńWitaam, wpadłam tutaj przypadkiem i już zaraz będę kupowała trzy olejki polecane przez Ciebie [ rycynowy, kokosowy i migdalowy ] niestety czekać muszę aż do sierpnia. nie mieszkam w Polsce. Mam jednak pytanie odnośnie olejka migdałowego - co znaczy porowatość włosa i jak poznać jaką posiadam ja. Będę wdzięczna za odpowiedź, bo nawet jeśli gdzieś to wyjaśniałaś zajęło mi to lata by znaleźć :))
OdpowiedzUsuńOd porowatości włosów zależy to, jakiej wielkości cząsteczki protein czy olei będą odpowiednie dla włosów. Teoretycznie porowatość można sprawdzić przesuwając palcem po włosie od końcówki ku górze (jeśli place nie przesuwają się gładko, napotkają "grudki" i słychać skrzypienie to masz porowatość średnią lub wysoką) lub poprzez ułożenie kilku włosów na powierzchni wody (jeśli zatoną szybko to masz włosy wysokoporowate, jeśli będą się unosić długo nawet kilka godzin to są niskoporowate). Ja jednak wolę sprawdzać empirycznie, co moim włosom pasuje, bo np. moje włosy nie lubią protein prawie wcale, najbardziej lubią oleje kokosowy i migdałowy. Kokosowy olej z założenia bardzo odpowiada włosom niskoporowatym, wysokoporowate puszy. Warto więc może w oparciu o olej kokosowy określić porowatość.
UsuńPozdrawiam
WItam,
OdpowiedzUsuńmam pytanie, moj naturalny kolor to ,,myszkowaty'' blond, miałam dość spory odrost na blond pasemkach. Zafarbowalam wlosy na rudy, wyszedl dosc mocny,niestety zaluje tego...dekoloryzacja odpada bo mam dośc delikatne wlosy. co polecilabys mi zeby jak najszybciej wrócic do blondu,chodzi mi o to zeby maksymalnie spłukać ten kolor, po czym zafarbowac na blond, mam dobrego fryzjera wiec nie bede robila tego sama,ale chce przygotowac wlosy,zeby w jak naszybszym czasie znowu byc blondynką, będę wdzieczna za odp. Aga
Wypróbuj maseczkę odżywczo – dekoloryzującą, na którą przepis znajdziesz w tym poście:
Usuńhttp://my-hair-secrets.blogspot.com/2012/09/cos-dla-blondynek-naturalne.html
Podobno daje niezłe efekty:-)
bardzo dziękuję Ci za odpowiedz, podziwiam Cię za wiedzę, Twój blog jest wspaniały. pozdrawiam, Aga
Usuńp.s - na pewno podzielę się wrażeniami z jakiś czas ; )
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńwłaśnie przez przypadek wpadłam na ten blog!!!
jestem meggaaaaa zaskoczona !!!
od 3 lat próbuje zapuscic włosy mam blond za chwilke odrosty zapusczone sciete bo zniszczone i dalej ten blond suchy zniszczony ale dzięki temu co tu czytam wiem jakie błedy popełniam !!
napewno musze wytrwać 3 lata bez farbowania i bede codziennie o nie dbać tak jak TY na tym blogu super przepisy na maseczki !! super włsoy ogólnie super blog !!!
Dziękuję:-) Ciesze się, że udało mi się Cię zmotywować, życzę wytrwałości i pięknych włosów:-)
UsuńHej, masz wspanialego bloga i cudowne wlosy! Mi najbardziej zależy na zagęszczeniu + wmocnienu włosów, ale nie jestem dokonca pewna co powinnam robic zeby osiagnac moj cel. Wlasnie zaczelam stosowac Merz Special i po miesiecznej kuracji zobacze czy wogole przyniosl jakies efekty, ale do tego czasu moglabys mi polecic jakies kosmetyki? :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Natalia
Dziękuję:-) Możesz wypróbować wcierkę ze świeżego soku z czarnej rzepy, odżywkę do skóry głowy Joanna Rzepa i olejek Sesa. Miałam po niech dużo tzw. baby hair.
UsuńRównież pozdrawiam
Witam,
OdpowiedzUsuńNatrafilam na ten profesjonalny blog calkiem przypadkiem.Jest rewelacyjny,poparty Twoim przykladem I oczywiscie widac kochasz wlosy I dzielic sie radami z innymi.Dlatego z gory dziekuje za ten blog.Od okolo 27 lat farbuje wlosy na czekoladowy braz I moje wlosy byly bardzo zdrowe bo mam troche na ich punkcie bzilka:maseczki,wcierki ,olejowanie I merz special.Mija dwa lata odkad mieszkam w Australii i zachcialo mi sie wrocic do mojego naturlanego koloru czyli blond zloto-miodo-zolto-rudy.Fryzjerka robila z zabiegi balejazu I kiedy juz przeszlam metamorfoze okazalo sie ze tak strasznie sie zle w tym kolorze czuje I zobaczylam jakie staszne mam zniszczone wlosy,pomimo razy w tygodniu klade maski itp I nadal bardzo dbam.Teraz nie rozjasnialam 14 miesiecy I nic z nimi nie robilam .Teraz juz nie moglam na siebie patrzec odrosty,siwe i zafarbowalam farba loreala na czekoladowy braz i znow poczulam sie lepiej. Wlosy u nasady glowy tak do ucha sa moje takie mialam odrosty ,szybko mi rosna pomimo zniszczen (chyba zasluga odzywek domowej roboty).Wlosy mam za lopatki.Od jakiegos momentu zaczely mi mocno wypadac .Ale najgorzej mam z koncowkami stale scinalam ,ale to na niewiele sie zdalo.Mam suche jak siano .I czego nie wyprobuje niestety pomaga ale na krotko i od nowa.Prosze poradz mi co mam z nimi zrobic ze swojego doswiadczenia.Niestety tutaj nie ma takich naturalnych ziol czy olejkow kokosowych ,migdalowych zeby kupic,ale gdy trzeba bedzie to zamowie z jakiejs strony internetowej Bardzo dziekuje za odpowiedz i pozdrawim .I jeszcze raz gratuluje takiej inteligentnej strony.asia
Dziękuję za bardzo miłe słowa:-)
UsuńNo cóż, doskonale pamiętam, gdy byłam w podobnej sytuacji (rozjaśniałam kiedyś włosy z farbowanego ciemnego brązu na czerwony, a na koniec z czerwonego na blond). Nawet po powrocie do brązu bardzo ciężko było mi okiełznać strasznie suche i rozdwajające się końce. Dlatego jedyną naprawdę skuteczną radę jaką mam jest regularne ścinanie końców, aż do momentu pozbycia się tej części włosów, która pamięta rozjaśnianie. Niestety rozjaśnianie i dekoloryzacja to największa krzywda, jaką można zrobić włosom. Oczywiście rozumiem, że nie zetniesz od razu całych rozjaśnianych włosów, ale skoro rosną szybko to pół roku - rok i problem powinien być z głowy.
Tymczasem proponuję często sięgać po olejki (choćby spożywcze), ciężkie maski domowej roboty (np. z olejem rycynowym) nakładane szczególnie na te zniszczone partie. Zdecydowanie warto regularnie stosować maskę z siemienia lnianego: http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/04/siemie-lniane-cudo-na-piekne-wosy.html
Wypróbuj metodę mycia włosów OMO - najpierw na włosy nakładasz jakąś odżywkę (szczególnie na te zniszczone partie), potem myjesz włosy szamponem, ale tylko u nasady, a następnie znów nakładasz odżywkę/maskę - tym razem bardziej odżywczą (z olejkami i humektantami - np. gliceryna, panthenol). Na koniec odrobinę olejku (najlepiej kokosowego lub migdałowego) rozetrzyj w dłoniach i przegładź włosy na końcach, to samo powtórz z użyciem jakiegoś serum silikonowego np. CHI. Włosy susz raczej naturalnie lub suszarką z chłodnym nawiewem. Włosy co prawda nie staną się idealne, ale powinny przestać być prawdziwą zmorą do czasu pozbycia się tych rozjaśnianych partii.
Pozdrawiam serdecznie:-)
PS. Zazdroszczę Australii;-)
Kochana jestes !!!
UsuńDziekuje za odpowiedz tak szybka .
Jestem na etapie po kolei probowania Twoich metod ,czytam I zapisuje jak na mnie dziala.I tak od dwoch tygodni od kiedy znalazlam Twoj Fantastyczny I najbardziej profesjonalny blog.Boje sie tylko gdybym chciala pic drozdze ,wczoraj zaczelam ,ale kolezanka z Polski przestrzegla mnie o chorobie drozdzycy I twierdzi ze to zabojstwo dla organizmu.Tak czy tak biore sobie bardzo do serca Twoje rady a rycyne uzywam od dziecka ,kiedy moja babcia robila mi maske :rycyna ,cytryna I zoltko.I dzieki tej masce mam grube wlosy pomimo chemicznych zabiegow.
Jeszcze raz bardzo dziekuje za odpowiedz I pozdrawiam Cie z ,upalnego lata.
Asia
Nie ma za co:-) W kwestii drożdży to ja nie namawiam, ale wiem z własnego doświadczenia, że dobrze działają. Zalane wrzątkiem (zabite) nie są o ile mi wiadomo groźne dla organizmu.
UsuńKurczę, chciałabym mieć taką babcię;-)
Pozdrawiam:-)
Przepraszam ze znow pisze ale chcialabym sie podzielic 4 produktami ,ktore wyprobowalam.Jak przyjechalam tutaj wlosy wypadaly mi strasznie przez bardzo mocne slonce ,ktorego chyba nie doswiadczymy nigdzie.Tutaj 27 stopni to jak w Polsce z 45 .Kupilam KHADI oil indyjski -rewelacyjny.Wcieralam w skore glowy najpierw 1-2 godziny przed myciem a pozniej zeby bylo lepsze dzialanie zostawialam na cala noc.Od pierwszego zastosowania zauwazylam stop wypadaniu I porost baby hair I powstrzymanie siwych wlosow ,ktorych u siebie kilka zauwazylam..Ten olej ma zapach ziolowy ale da sie przezyc nie tak mocny.Tez nie lubie tych ziolowych zapachow jakos mi przeszkadzaja .Ale efekty rewelacyjne.Drugi to AMLA GOLD oil hair firmy Dabur.Bardzo mocny ziolowy zapach ,ktory naprawde trudno wytrzymac .Ale efekty bardzo dobre takie same jak w przypadku KHADI.Robilam co 2 dni na zmiane.Hitem w Australii jest ARGAN OIL I wszystkie wyroby do wlosow z olejkiem arganowym.Mam ,na mnie on nie dziala jakos specjalnie .Stosuje sie go na koncowki czy w przypadku olejowania.Jednak ja nie zauwazylam nadzwyczajnych efektow moze moje wlosy nie sa dla niego dobre.Mysle ze moze jest on lepszy dla blond wlosow ,bo blondynek jest tu naturalnych z 80% I mowia o nim same rewelacje.Ponioewa jest tu duzo Azjatow z ktorymi chodze do szkoly -wypytuje bo maja naprawde piekne wlosy szczegolnie Filipinki.Dlugie ,grube ,lsniace,nawilzone,ktorym zazdroszcze I wszystkie do pasa.Po prostu napatrzec sie nie moge.Pytalam co robia: wiec chinki od dziecka stosuja I wcieraja LANOIL OIL z wit.A+E.Rzeczywiscie maja tez piekne wlosy a siwe czasem dopiero im wychodza ,gdy maja 60-70 lat.Ja czasem go wcieram tak 1 raz na 2 tyg I moze koncowki sa ciut lepsze ,ale tez to raczej nie dla mnie .One maja sztywne wlosy,czarne I grube.Moze to na nich dziala inaczej.A Filipinkom mamy od dziecka stosuja kokos .Olej kokosowy I wszystkie kosmetyki z kokosem.Bardzo popularnym jest przed myciem nalozyc coconut cream( krem kokosowy) jako odzywke I po godzinie zmyc .One tak robia co 2-3 dni przed kazdym myciem od malego dziecka I te efekty sa piorunujace.Przyznam ze mam go dopiero zamiar kupic bo dowiedzialam sie o tym w zeszlym tygodniu.Ale kosmetyki naturalne I indyjskie sa chyba najlepsze I oczywiscie Twoje sposoby ,ktore juz w malej czesci zastosowalam .I przynosza rezultaty.Tak jak Ty od dziecka mam swira na punkcie wlosow I co nie przeczytam to juz kupuje I testuje ,wiecej mam kosmetykow do wlosow jak do makijazu.Przepraszam ze sie rozpisalam ,jak tylko cos wynajde to tez sie na Twoim forum chetnie z Toba podziele efektami.W kazdym razie uwazam ze Twoj blog jest najbardziej profesjonalny na jaki natrafilam ,bo Ty testujesz I opisujesz efekty.Dlatego jestem Ci strasznie wdzieczna .Nie wiem czy moj email sie Tobie wyswietla ,bo chcialam Ci wyslac z podziekowaniem malego misia koala ,gdybys oczywiscie zechciala I podala mi adres bez zadnych zobowiazan z wdziecznosci ,ze Ty jedna mi odpisalas .
UsuńBardzo dziekuje I Cie pozdrawiam
Asia
O olejku Khadi czytałam wielokrotnie i podobnie jak do Amli ciągle się przymierzam, ale jakoś zawsze mam za dużo kosmetyków, a i tak po praktycznie każdej wizycie w lokalnej drogerii wracam z kolejnym kosmetykiem do włosów... No cóż ten typ tak ma niestety;-) Ale dzięki za info, na pewno kiedyś wreszcie kupię te olejki:-)
UsuńKurczę, chętnie poczytam więcej na temat lokalnej, tradycyjnej pielęgnacji włosów:-) Gdybyś mogła jeszcze trochę popytać i podesłać mi na maila więcej takich tradycyjnych sposobów ludzi różnych nacji to byłoby super:-) Ja niestety tylko raz miałam okazję taką rozmowę przeprowadzić (z Murzynką), ale jedyne co była mi w stanie powiedzieć to wyliczyć całą litanię problemów z typową dla jej rasy strukturą włosów...
Kochana jesteś:-) Twój adres mailowy mi się nie wyświetla, więc napisz do mnie na maila.
Jeszcze raz dziękuję za bardzo miłe słowa i za tak ciekawe informacje:-)
Witam!
OdpowiedzUsuńPrzychodzę z typowym problemem, a mianowicie odrostami, ale zaczynając od początku. Moje naturalne włosy to ciemny blond. Zawsze chciałam mieć je odrobinę jaśniejsze, nigdy wcześniej ich nie farbowałam. Zobaczyłam reklamę Sunkiss i pomyślałam czemu nie. Produkt sprostał moim oczekiwaniom, nadal bardzo sobie chwalę kolor, który jest dla mnie idealny. Niestety, zaczęły pojawiać się małe odrosty, które na szczęście nie wyglądają tragicznie w związku z moim naturalnym kolorem włosów(chociaż to też zależy od światła), ale jednak są. Sunkiss zupełnie ich nie łapie, w sumie można się było tego spodziewać. Kochane, czym mogę pofarbować te odrosty? Nie chcę farbować całych włosów, gdyż naprawdę ten kolor mi odpowiada. Tylko te odrosty...
Hej:-) Przepraszam, że nie odpisałam wcześniej, ale gdzieś mi umknął ten komentarz.
UsuńMoże spróbuj stosować regularnie płukanki z rumianku, do czystego oleju np. kokosowego dodawaj olejek cytrynowy i nakładaj na skórę głowy. Możesz jeszcze robić maseczki z miodu. Wszystkie te sposoby na pewno rozjaśnią nieco naturalny kolor włosów blond:-)
Witam! Mam pytanie, czy odżywka typu Nivea HydroCare jest zdrowa, odżywcza, w sensie czy nie niszczy włosów, bo w składzie ma silikon :/ a chcę zadbać o włosy, żeby się nie rozdwajały. Ps: śliczne masz włosy ;)
OdpowiedzUsuńWitaj:-) Silikony stosowane w umiarze nie niszczą włosów, wręcz przeciwnie przyczyniają się do ich lepszej kondycji - chronią przed uszkodzeniami, wygładzają strukturę. Właściwie tylko osoby z kręconymi włosami powinny unikać silikonów, które zmniejszają skręt. Odżywka Nivea hydro care ma całkiem fajny skład, podobny do odżywki long repair, którą sobie bardzo chwalę. Ta po prostu będzie mocniej nawilżać, bo ma w składzie więcej humektantów.
UsuńZawsze jak Tu jestem podziwiam Twoje włosy,są piękne. Moje też są zadbane i piękne ale krótkie, ok.21,5 cm.więc podziwiam Twoją długość,mam jeszcze bardzo daleko do tego aż też będę takie mieć. Moje włosy rosną tak ok.1,20 cm na miesiąc,z preparatami przyśpieszającymi.Obecnie testuje Darsonvala,samego. Włosy długie do łopatek obcięłam na ok.3 cm.w sierpniu 2014 r. pierwszego maja 2014 r ostatni raz farbowałam.Obcięłam dlatego że chciałam wyciąć farbowane i zapuszczać już tylko naturalne. Farbowane były super zdrowe bo wtedy już po hennie,więc nie obcięłam ich z powodu kiepskiego stanu (w tym przypadku) Moja sytuacja była zabawna,kombinowałam z kolorami a okazało się że jestem tą osobą której pasuje wyłącznie naturalny kolor,w ogóle nie zmieniony. A moje naturalne włosy są niezwykłe,pokochałam je w końcu i to na zawsze. Ciężko ten kolor określić bo to istny miks. są włosy ciemne grafitowe,jasne szaro-srebrzyste,różne odcienie brązu,do tego złocisty a nawet rudawy połysk gdzie nie gdzie. Kiedyś w 2003 r. miałam włosy do pasa ale obcięłam je na chłopaka bo chciałam takie mieć i miałam długo zadowolona,miałam dobrą fryzjerkę jednak ona odeszła z pracy. Potem chciałam zapuścić ale mi nie wychodziło bo ; 1.farbowałam i zawsze było brzydko więc obcinałam,2.farby chemiczne też je niszczyły więc obcinałam,3.ludzie namawiali mnie na cieniowanie,obcinanie,robienie grzywek że niby ładniejsza będę a fryzjerzy cieli coraz gorzej. W końcu się zbuntowałam i koniec z fryzjerami i krótkimi fryzurami.Obecnie nie podcinam ich,na szczęście nie muszę bo są zdrowe a wyrównanie zrobię sama gdy urosną na tyle że będę mogła je złapać. Obchodzę też "urodziny moich włosów" na początku maja:-) bo to czas gdy zaczęły rosnąć już więcej nie farbowane,dla mnie data ta jest szczególna więc z tond ten pomysł aby ją uczcić. A w urodziny są prezenty,więc w ten czas kupuję coś dla włosków,w innym czasie też kupuję jak coś im potrzeba ale maj jest szczególny. W tym roku był grzebyk z kauczuku (ale i tak wolę stary z rogu) Były szczotki drewniane kieszonkowe (lubię je i używam chętnie) szampon pomarańczowo-kokosowy od Sante,była maseczka jabłkowa od Lavera,odżywka lipa z aloesem Terra Naturi ,olejek i wcierka Weleda. A w przyszłym roku kupię włoskom specjalnie w maju nożyczki i jakieś kosmetyki.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa i za to, że podzieliłaś się swoja historią:-) Bardzo się cieszę, że pokochałaś swoje włosy, bo to klucz do sukcesu:-) Ciekawy pomysł z tym obchodzeniem włosowych urodzin...;-)
UsuńCześć, chciałabym poprosić Cię o pomoc, ponieważ jestem bezradna.
OdpowiedzUsuńMoje włosomaniactwo zaczęło się jakiś rok temu. Na początku działałam spokojnie, jakieś oleje, odżywki, ale nic konkretnego. Po napisaniu matury wzięłam się porządnie za swoje włosy. Moim głównym problemem były włosy suche z natury i szybko rozdwajające się końce. Przez wakacje(pomimo słońca, słonej wody itp.) udało mi się doprowadzić włosy o stanu idealnego. Byłam nimi zachwycona, pięknie się układały, były nawilżone, a końce przez kilka miesięcy utrzymywały super stan bez zastrzeżeń. Jak oglądam zdjęcia to łezka mi się w oku kręci :(
Bajka skończyła się z przeprowadzką do Warszawy(zmiana wody z domowej stacji uzdatniania na bardzo twardą). Teraz po każdym myciu włosy są spuszone, niesamowicie suche, nie chcą się ułożyć, przy skórze są oklapnięte i szybciej się przetłuszczają i zaczynają się rozdwajać.
Nie mam pojęcia co robić. Próbowałam zwiększyć ilość emolientowych odżywek, żeby je bardziej wygładzić, jednak nic to nie dało. Kupiłam butle wody demineralizowanej, że użyć jej do ostatniego płukania, tu również porażka. Próbowałam także płukanek octowych, które tyż nic nie dały. Jedyne porady jakie znalazłam na ten temat na blogach włosowych to używanie szamponu chelatującego lub zamontowanie filtra przy prysznicu(według mnie to jakas bzdura).
Ręce mi opadają... Jeśli możesz mi pomóc, błagam, zlituj się.
Pozdrawiam, Karolina.
Cóż, większość z moich pomysłów już próbowałaś;-) Wg. wykonywanie płukanki octowej (po każdym myciu przez długi czas), a także zamontowanie filtra byłoby najlepszym pomysłem (w końcu jego zadaniem jest zmiękczenie wody).
UsuńDziękuję za odpowiedź. No ten filtr niby ma takie zadanie, ale wydaje mi się, że to bubel. Ciężko mi uwierzyć, że takie cuś dałoby radę zmiękczyć wodę w jakimś zauważalnym stopniu. Eh, będę eksperymentować dalej w takim razie.
OdpowiedzUsuńKarolina
Cześć, chciałabym się zapytać, czy ktoś mógłby mi doradzić dobry i niedrogi szampon, który nie zawiera cocamidopropyl betaine? który niestety mnie uczula.....skóra głowy strasznie swędzi i mam suchy łupież. Chodzi mi o łagodny szampon do częstego mycia, ale zależy mie na tym, żeby nie było w nim jakiś mocnych detergentów, żebym mogła zmywać nim oleje. Czytałam wiele stron internetowych na ten temat, ale większość szamponów, które polecano było z SLS lub SLES, poza tym ceny były nieziemskie. Czy któraś z Was może zna jakiś dobry szampon, który spełniałby te warunki? Z góry dziękuję za jakąś odpowiedź.
OdpowiedzUsuńNie podpisałam się - Marlena
OdpowiedzUsuńProsze odpisz mi jakich proporcji mam uzyc zeby zrobic maseczke z olejku eukaliptusowego ,lawendowego ,olejku kokoswego i trawy cytrynowej
OdpowiedzUsuń