Dzisiejsza aktualizacja będzie znacznie
krótsza niż zwykle, niestety jestem ostatnio tak zabiegana, że nie mam na nic
czasu poza pracą i życiem prywatnym. Dlatego też w październiku moje włosy nie
miały specjalnego traktowania.
Musiałam ograniczyć się do standardowej
pielęgnacji: szampon + odżywka. Ilość stosowanych kosmetyków ograniczyłam do minimum.
Z odżywek sięgałam tylko po: Balea z mango i aloesem, Alterra z granatem i
aloesem i Timotei drogocenne olejki. Na konkretniejsze kuracje do włosów po
prostu nie miałam czasu, nawet płukanki zastosowałam raptem kilka razy.
Póki co na stan włosów nie narzekam:-)
Oczywiście zawsze mogłoby być lepiej, ale póki co moje włosy się specjalnie nie
skarżą: są całkiem nieźle nawilżone, błyszczą, nie mam większych problemów z
ich układaniem.
Tak obecnie wyglądają
moje włosy: