Dziś przyszedł czas na recenzję „anielskiej
szczotki do włosów”:-) Polski dystrybutor przekazał mi do testów dwie szczotki,
z których zdecydowanie najciekawszą wydaje mi się szczotka Tangle Angel Extreme.
Od
producenta:
Szczotki Tangle Angel to odpowiedź na potrzeby najbardziej wymagających włosów.
To innowacyjny produkt stworzony z doświadczenia i pasji znanego fryzjera
brytyjskich gwiazd i rodziny królewskiej Richarda Warda. Dlaczego gama Tangle
Angel jest tak wyjątkowa? Każdy model dostosowany został do innego typu i
potrzeb włosów, oraz gustu i preferencji, aby móc w 100% spełnić oczekiwania
każdej kobiety. Łączy je unikatowa technologia rozczesywania włosów bez szarpania,
ciągnięcia i wyrywania, powłoka antybakteryjna oraz elastyczne, gęste ząbki idealnie
wnikające w głąb włosów. Te szczotki to spełnienie dziecięcych marzeń o
komfortowej i skutecznej pielęgnacji włosów dla anielskich efektów, o jakich
dotąd marzyłaś, a dziś możesz mieć w ramach domowej pielęgnacji.
Szczotka Tangle Angel Extreme to najbardziej
zaawansowany model Tangle Angel dla bardzo wymagających włosów oraz dla
posiadaczek fal i loków. Xtreme to największa ze szczotek (22,7cm), wykończona
komfortowym, matowym i antypoślizgowym tworzywem, klasycznie zawierającym
powłokę antystatyczną oraz antybakteryjną. Idealna do rozczesywania włosów na
sucho i na mokro, poradzi sobie z największymi wyzwaniami stawianymi przed
posiadaczkami długich i gęstych włosów. Jej znakiem rozpoznawczym jest
rekordowo duża powierzchnia pokryta zróżnicowanej długości włosiem, dla
komfortowego i skutecznego rozczesywania włosów.
Szczotka kosztuje ok. 47 zł i jest dostępna tutaj.
***********
Jak wiecie, od ponad roku jestem szczęśliwą
posiadaczką szczotki The Wet Brush i szczerze przyznam, że nadal jest ona dla
mnie niezastąpiona – niezwykle delikatnie rozczesuje moje włosy zarówno na
sucho jak i na mokro. Nie nadaje się ona jednak do bardzo ciekawego sposobu
pielęgnacji włosów jakim jest wczesywanie odżywki (jest zbyt delikatna). Cała
„operacja” polega na tym, by po nałożeniu na włosy odżywki do spłukiwania
czesać włosy do momentu lekkiego spienienia się odżywki (sposób idealnie
omówiła pomysłodawczyni – tutaj możecie zobaczyć filmik). Do tego
rodzaju pielęgnacji potrzebna jest dość mocna szczotka, o dużej „ząbkowanej”
powierzchni, odporna na wilgoć i łatwa w czyszczeniu. I dokładnie w tym wypadku
Tangle Angel Extreme jest strzałem w 10!:-) Notabene nadmienię tylko, że samo
wczesywanie odżywki to oszczędność kosmetyków (odżywki potrzeba znacznie mniej
niż zazwyczaj) i lepsze efekty pielęgnacji – włosy są lepiej odżywione i bardzo
gładkie.
Tangle Angel Extreme to duża i
poręczna szczotka, jest bardzo solidna. Ząbkowana powierzchnia szczotki jest duża i
wynosi ok. 9x11 cm, same ząbki są dość gęsto rozmieszczone i zróżnicowane pod
względem długości (najdłuższe mają ponad 2 cm, najkrótsze ok. 1,5 cm). Ząbki są mocne, ale jednocześnie elastyczne, nie wyginają
się pomimo całkiem konkretnego eksploatowania szczotki. Ząbki szczotki
przyjemnie masują skórę głowy, ale jej nie drapią. Moje włosy są dość
delikatne, ale gęste dlatego duża ząbkowana powierzchnia szczotki oraz jej długie
ząbki sprawiają, że zarówno zwykłe czesanie włosów
jak i wczesywanie odżywki nie sprawiają żadnych kłopotów.
Szczotka ma
fajną, bardzo wygodną rączkę, która bardzo ułatwia czesanie włosów. Co ciekawe,
ścięte zakończenie rączki szczotki sprawia, że bez problemu można ją ustawić
pionowo. Szczotka jest bardzo ładna – ząbkowana powierzchnia ma kształt
serduszka, z tyłu szczotki są niewątpliwie przydające stylu i unikatowości
skrzydła. Wszystko to sprawia, że szczotka bardzo ładnie prezentuje się na
półce czy toaletce:-)
Jak już wspomniałam, szczotkę Tangle Angel
Extreme stosuję przede wszystkim do pielęgnacji mokrych włosów, jest więc ciągle w kontakcie z wodą i znosi to
bezproblemowo – nie zauważyłam na niej żadnych zniszczeń, a to wielki
plus:-)
Podsumowując: Z czystym sumieniem
polecam Wam tą szczotkę:-) Dla długich i gęstych włosów jest świetna, dla mnie
jest to idealne narzędzie wspomagające pielęgnację włosów „na mokro”.
Małe porównanie TAX i TWB w zdjęciach:
Śliczna jest ta szczotka:)
OdpowiedzUsuńWspaniała jest,mmusze ją mieć !
OdpowiedzUsuńCudowna :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ona wygląda :)
OdpowiedzUsuńA mnie właśnie wygląd szczotki jakoś tak odstrasza od jej zakupu. Chyba dlatego, że z natury jestem minimalistką i wolę prosty design ;)
OdpowiedzUsuń