Dziś czas na ostatnie już
podsumowanie minionego roku. Najlepsze zostawiłam na koniec:-) Chcecie
wiedzieć, które naturalne metody dbania o włosy podbiły moje serce w zeszłym
roku? Zapraszam do rankingu:-)
PS. Jak zwykle nadmienię
tylko, że numeracja pełni tu tylko funkcję porządkującą.
Oto złota 9 natury:
1. Płukanka
kozieradkowa – o ile sama kozieradka w formie wcierki do
skóry głowy nie zrobiła na mnie mega wrażenia, o tyle płukanka kozieradkowa
stała się moim absolutnym hitem:-) Świetnie
nawilża, wygładza i nabłyszcza moje włosy. Poza tym dodaje włosom nieco
objętości, a jej zapach na suchych włosach jest prawie niewyczuwalny:-) Tutaj
znajdziecie opis wykonania płukanki.
2. Płukanka z kwiatów lipy – kolejna płukanka,
która ze względu na swoje wyjątkowe właściwości
nawilżające włosy podbiła moje serce:-) Poza jej wyjątkowym wpływem na
włosy, płukanka z lipy działa także na skórę głowy:
nawilża, likwiduje swędzenie, ogranicza przetłuszczanie się włosów.
Sposób przygotowania płukanki - tutaj.
3. Płukanka octowo-pokrzywowa – to połączenie
płukanki z octem jabłkowym, która wygładza łuski
włosów i dba o zdrowie skóry głowy oraz płukanki pokrzywowej, która wzmacnia cebulki włosów, zapobiega łupieżowi i nadmiernemu
przetłuszczaniu się włosów. Sposób przygotowania płukanki znajdziecie tutaj.
4. Cytryna – cenię ją za jej wszechstronność i wyjątkowo
pozytywne działanie na skalp. Cytrynę można stosować jako wcierkę do skóry
głowy, płukankę czy maseczkę. Likwiduje łupież,
reguluje wydzielanie sebum, wzmacnia i nabłyszcza włosy, chroni przed siwieniem.
Przepisy znajdziecie tutaj.
5. Jogurt – to podobnie jak cytryna bardzo
wszechstronny produkt – wygładza, nabłyszcza i
nawilża włosy, zwalcza łupież i swędzenie skóry głowy, koi. Więcej
informacji o nim - tutaj.
6. Bananowa maseczka odżywcza – to typowa
odżywczo-nawilżająca maska do włosów. Składa się tylko z 4 składników: miodu,
banana, oleju kokosowego i oliwy z oliwek. Robi dokładnie to, co powinna – nabłyszcza, wygładza, zmiękcza, odżywia i nawilża włosy. Więcej
o niej tutaj.
7. Kawowa płukanka do
włosów – szczególnie cenię ją za jej delikatnie koloryzujące
działanie już po pierwszym zastosowaniu – pogłębia
i intensyfikuje naturalny odcień włosów, nie pozostawiając rudawego połysku.
Poza tym płukanka kawowa pozostawia włosy gładkie,
błyszczące i miękkie. Przy regularnym stosowaniu wzmacnia włosy. Więcej
o tej wyjątkowej płukance przeczytacie tutaj.
8. Płukanka z korzenia mydlnicy – ogólnie
mydlnica lekarska ma kilka bardzo fajnych zastosowań na włosy, ale to płukankę
lubię najbardziej:-) Płukanka dodaje włosom sporej
objętości, pozostawia je puszyste i miękkie. Wzmacnia włosy. O tym i
innych zastosowaniach mydlnicy przeczytacie tutaj.
9. Płukanka z geranium – bardzo lubię jej pozytywny
wpływ szczególnie na skórę głowy. Geranium
zapobiega nadmiernemu przetłuszczaniu się włosów, łagodzi podrażnienia i odświeża
skórę głowy. Ponadto wygładza i nabłyszcza włosy. Więcej o niej tutaj.
Lece jutro po cytryne! :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować tą bananową :)
OdpowiedzUsuńU mnie najlepiej sprawdza się maseczka bananowa i jogurt :-) uwielbiam takie domowe sposoby odżywcze ;-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musze wyprobowac plukanke z lipy i mydlnicy!
OdpowiedzUsuńJa za to wole kozieradke w formie wcierki:)
Stosowałam jakiś czas temu kozieradkę własnie jako wcierkę na wypadające włosy, nie wpadłam na to, że można zrobić z niej płukankę, szzcególnie tak fajnie działającą :)
OdpowiedzUsuńA ja chyba wrócę do płukanki z lipy :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam cytrynę, lubię ją dodawać do różnego rodzaju płukanek czy maseczek :) Ślicznie nabłyszcza włosy
OdpowiedzUsuńSłyszałam o wszystkich oprócz o płukance z geranium. Ciekawy pomysł.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad jakąś nową, ale już przetestowaną płukankę. A tu proszę tyle pomysłów ;) sprawdzę moją kolekcję ziółek i od jutra zaczynam stosować płukanki zgodnie z moim włosowym postanowieniem na 2015 rok :) wpis bardzo przydatny jak dla mnie :) :) dziękuję :) <3
OdpowiedzUsuńProszę bardzo;-)
UsuńJuż od dłuższego czasu zabieram się za tą maseczkę bananową :D!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zainteresowała płukanka kawowa, ciekawa jestem jak wpłynęłaby u mnie na odcień...chciałabym kolorkowi dodać "kopa", ale nie chcę włosów farbować. Spróbuję!
OdpowiedzUsuńPS: Jestem zachwycona Twoimi włosami!
Dziękuję:-) Żeby efekt był lepiej widoczny trzeba płukankę wykonać kilka razy.
UsuńMuszę koniecznie wypróbować płukankę z kozieradki, bo wcierka szału nie robi.
OdpowiedzUsuńUżywałam octowej i pokrzywowej, ale nigdy w połączeniu ze sobą. ;]
OdpowiedzUsuńPłukanki over and over:).
OdpowiedzUsuńMuszę coś z tego koniecznie wypróbować :D
OdpowiedzUsuńPłukankę kozieradkową przetetuję jutro w ramach NDW :D
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tym postem! :) Przede wszystkim alternatywnym sposobem wykorzystania kozieradki :D Ciekawa jestem czy po regularnym stosowaniu potrafi pozytywnie wpłynąć na wypadanie włosów i odrastanie nowych :) Wcierek nie lubię, naprawdę...Więc może to zdałoby egzamin :)
OdpowiedzUsuńNa liście umieściłam również płukankę z kwiatów lipy, której (aż wstyd) jeszcze nigdy nie przetestowałam :)
Płukankę pokrzywową z octem jabłkowym testowałam i jest w porządku, ale jakoś wybitnie nie zachwyciła.
Dziękuję również za inny sposób stosowania płukanki kawowej. Ja rozcieńczałam ją zimną wodą po wystygnięciu, płukałam włosy i tyle. Może rzeczywiście warto użyć bardziej stężonej, trzymać pod reklamówką i potem spłukać :)
No i ostatnie...ta maseczka bananowa...kusi mnie od dawna tak, jak maseczka z awokado ;) Czy blender również się sprawdzi? Bo mój mikser zaniemógł a tak strasznie boję się tych drobinek, których nie wypłuczę...:)
Oczywiście, chodzi po prostu o to, żeby rozdrobnić owoc najlepiej na miazgę, można nawet użyć widelca.
UsuńJa używałam kozieradki w formie wcierki i u mnie działała super - włosy przestały mi wypadać :)
OdpowiedzUsuńna pewno wypróbuję kilka przepisów :)
OdpowiedzUsuń