Ostatnio jakoś miałam
mniej czasu i chęci na eksperymentowanie i dlatego dość długo nie pojawił się
na blogu żaden wpis płukankowy. Czas to zmienić:-) Znów rozpoczynam sezon
płukankowy;-) Na pierwszy ogień – płukanka z liści laurowych, o której
wspominałam przy okazji ostatniej aktualizacji:-)
Na pomysł z wykorzystaniem liści laurowych w pielęgnacji włosów wpadłam
przy okazji poszukiwania informacji na temat mydła Aleppo. Jak wiadomo mydło z
Aleppo to połączenie oleju laurowego i oliwy z oliwek. Głównie ze względu na
olej laurowy mydło Aleppo posiada lecznicze właściwości. Idąc tym tokiem
postanowiłam wykorzystać liście laurowe do wykonania płukanki do włosów, której
głównym zadaniem jest dbanie o zdrowie skóry głowy.
Liść laurowy (Wawrzyn) zawiera olejek eteryczny (cineol,
eugenol), terpeny oraz glikozydy, gorycze.
Posiada silne
właściwości antyseptyczne, przeciwzapalne i antyoksydacyjne. Pobudza porost
włosów, skutecznie likwiduje łupież i inne dolegliwości skóry głowy.
Działa oczyszczająco i
ściągająco. Przyspiesza gojenie się ran. Pomocny w dolegliwościach
reumatycznych.
Polecany jest dla
skóry tłustej, trądzikowej, z łupieżem.
Przygotowanie płukanki
Są dwa znane mi
sposoby przygotowywania bazy zarówno pod tonik do twarzy jak i płukankę do włosów.
I – napar z liści laurowych – jest to bardzo prosta
i szybka wersja
Kilka liści laurowych (3-5)
zalewamy wrzątkiem (od pół do jednej szklanki wody – im mniej wody tym
mocniejszy napar), parzymy pod przykryciem do ostygnięcia. Cedzimy. Powstały płyn
przechowujemy w lodówce maksymalnie przez kilka dni.
II – odwar z liści laurowych – proporcje wody i
liści są takie same, różnica polega jedynie na tym, że najpierw liście zalewamy
wodą (letnią), zostawiamy na noc, rano zagotowujemy wodę z liśćmi, pozostawiamy
pod przykryciem do ostygnięcia. Przechowujemy tak samo.
Ja wykorzystałam tę
drugą opcję – odwar jest mocniejszy.
Uwaga: Należy pamiętać, że
laur może podrażniać, dlatego nie jest zalecany mocny wyciąg na początku
stosowania.
Zastosowanie i efekty
Wyciąg z liści laurowych
można stosować zarówno jako tonik do twarzy i płukankę do włosów.
Tonik do twarzy
Wcześniej przygotowaną
bazę możemy stosować jako tonik do twarzy bez rozcieńczania (jeśli jednak tonik
okaże się być zbyt mocny, można dodać trochę wody). Tonik laurowy stosujemy dwa
razy dziennie na oczyszczoną twarz.
Tonik skierowany jest
do cery tłustej, trądzikowej. Działa ściągająco, oczyszczająco i
antybakteryjnie. Reguluje wydzielanie sebum. Regularnie stosowanie toniku
poprawia stan skóry – „niespodzianek” wyskakuje znacznie mniej, a te, które są
szybko się goją. Oczywiście po zastosowaniu toniku laurowego trzeba wklepać w skórę krem
nawilżający, ponieważ sam tonik trochę wysusza i złuszcza skórę.
Płukanka do włosów
Przygotowaną wcześniej
bazę rozcieńczamy z wodą w proporcji 1:3 (1 część bazy na 3 części wody). Stosujemy
na umyte włosy, do ostatniego płukania.
Płukanka działa
leczniczo na tłustą skórę głowy, z łupieżem. Odświeża skórę, eliminuje
swędzenie i wzmacnia włosy. Poza tym płukanka z liści laurowych dodaje włosom
sporej objętości:-)
Jest to jedna z tych
płukanek, po które powinniśmy sięgać „od czasu do czasu”, gdyż działa
intensywnie i może wysuszać włosy. Przy włosach tłustych można przeprowadzić
kurację – płukanka z liści laurowych na zmianę z płukanką np. pokrzywową – stosowane
regularnie aż do uzyskania poprawy.
Samą bazę (bez
rozcieńczania) można potraktować także jako leczniczą wcierkę do skóry głowy. Dzięki temu laur
będzie działał leczniczo na skórę głowy (likwidował łupież, zmniejszał wydzielanie
sebum, wzmacniał włosy), a przy tym z racji faktu stosowania wcierki jedynie na
skórę głowy i włosy u nasady – nie będzie wysuszał włosów na długości.
**********
PS. O wspomnianym mydle z Aleppo jeszcze
poczytacie na blogu, bo właśnie przesyłka z dwoma mydełkami lada dzień powinna
do mnie dotrzeć:-)
Nigdy nie robiłam :) Może wypróbuję <3
OdpowiedzUsuńW kuchni go nie lubię, ale może jako wcierka się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej płukance :)
OdpowiedzUsuńMusze wyprobowac;)
OdpowiedzUsuńNa pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńJak znajdę czas to na pewno wypróbuje ;-)
OdpowiedzUsuńciekawe i tanie. ja ostatniego czasu mam łupież... i nie wiem po czym. Czy to przez noszenie czaki czy jak?
OdpowiedzUsuńMożliwe. Niestety dzięki czapkom włosy się elektryzują, często szybciej przetłuszczają, są oklapnięte. Trzeba nawilżać skórę głowy i włosy, myć często, ale delikatnym szamponem. Płukanka laurowa będzie pomocna szczególnie przy łupieżu tłustym, przy suchym - oleje. Na szczęście idzie wiosna i niedługo zrzucimy czapki z głów;-)
UsuńNa pewno przetestuję :)
OdpowiedzUsuńMoże nie na temat, ale zobaczyłam Twoje włosy i prawie spadłam z krzesła....
OdpowiedzUsuńKochana!
Powinnaś je ubezpieczyć!
Są PRZEPIĘKNE!
Dziękuję:-)
UsuńPierwszy raz o tym slysze i chetnie sprobuje :) jestem juz dzisiaj po niedzieli dla wlosow, ale chetnie przygotuje dzisiaj tonik do twarzy , moze pomoze mi na cere tradzikowa :)) super pomysl
OdpowiedzUsuńJuż spróbowałam. Dzięki za przepis :-]
OdpowiedzUsuń