niedziela, 12 sierpnia 2018

Aktualizcja włosów – Sierpień 2018

Dawno już nie zamieszczałam na blogu aktualizacji stanu moich włosów. Wszystko dlatego, że ostatnimi czasy dość mocno odpuściłam sobie intensywną pielęgnację i właściwie nie było sensu wrzucać na bloga comiesięcznego raportu. Jeśli jednak chcecie wiedzieć, co zmieniło się w kwestii moich włosów w ostatnich kilku miesiącach – zapraszam do lektury:-)



Wiecie, że z utęsknieniem czekam, aż odrosną mi włosy po eksperymentach z henną Khadi. Wspominałam o tym, w którymś z wcześniejszych postów – stwierdziłam, że w ciemnych włosach mi zdecydowanie nie do twarzy. Jako typ lato byłam pewna, że źle mi będzie w czarnym, ale miałam nadzieję, że ciemny brąz okaże się trafiony. Okazało się jednak inaczej i po przeanalizowaniu moich zdjęć, doszłam do wniosku, że w naturalnym jasnym brązie wyglądałam zdecydowanie lepiej (ciemne kolory włosów w moim przypadku wymagają dość mocnego makijażu nawet na codzień). Rozpoczęłam więc bardzo mozolny powrót do naturalnego koloru włosów. Trwa to już ponad dwa lata… Różnica w kolorze włosów naturalnych i koloryzowanych henną jest ogromna. Aby szybciej pozbyć się tej bardzo ciemnej części włosów, postanowiłam je dość mocno skrócić. W praktyce straciły więc na długości ok. 15 cm. Drugie tyle pozostaje jeszcze do ścięcia, ale różnica w kolorze włosów stała się znacznie delikatniejsza. Obecnie długość moich włosów wynosi 64 cm. Bardziej już włosów nie zamierzam skracać, dlatego nie pozostaje mi nic innego, jak tylko poczekać aż odrosną. Staram się więc nieco przyspieszać ich porost wcierkami.



W maju i czerwcu stosowałam zestaw Dermena (recenzja), w lipcu nie byłam już tak systematyczna i po wcierki sięgałam rzadko. Teraz stosuję zamiennie lotion Demena i wodę brzozową Kulpol. Ostatnio stosuję szampon Agafii na brzozowym propolisie – muszę przyznać, że mocno kojarzy mi się z czarnym mydłem ziołowym, czyli jednym z moich ulubionych myjadeł do włosów. Mam trochę takie wrażenie, jakby ten szampon był rozcieńczoną jego wersją;-) Nie ma efektu wow, jak przy tym mydle, ale jest naprawdę niezły. W kwestii odżywek do włosów obecnie stawiam raczej na lekkie produkty, jak chociażby Balea brzoskwinia i kokos czy Joanna Naturia z miodem i cytryną. Niestety zaniedbałam niemal całkowicie olejowanie włosów… Rewolucja w życiu prywatnym, jakiej w ostatnich kilku miesiącach doświadczyłam nie sprzyja intensywnemu dbaniu o siebie i w praktyce ograniczam się raczej do niezbędnego minimum. Postaram się jednak wrócić do regularnego olejowania włosów, bo to jeden z tych aspektów pielęgnacji, który przynosi naprawdę wymierne rezultaty.




Plany na sierpień?


Chciałabym zintensyfikować pielęgnację moich włosów, ostatnio nawet po maski sięgałam rzadko. Olejowanie włosów chociaż co drugie mycie włosów byłoby super. Chyba znów w tym celu sięgnę po oliwę z oliwek. Poza tym, na pewno chciałabym pamiętać o regularnym stosowaniu wcierki na porost włosów. I to tyle. O konkretnym, bardziej wzmożonym planie pielęgnacji pomyślę na jesień;-)


4 komentarze:

  1. Śliczne włosy, długie i lśniące:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne włoski <3 i widze że masz różowego fructisa :D u mnie akurat się nie sprawdził ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie metamorfozy, świetna przemiana.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.