wtorek, 6 października 2015

Tradycyjny syberyjski balsam do włosów
nr 4 na kwiatowym propolisie

Opinia producenta:  Przy produkcji balsamu według recepty № 4 na kwiatowym propolisie kosmetolodzy firmy Pervoe Reshenie uzupełnili receptę babci Agafii organicznym woskiem z kwiatów, olejami z wiązówki błotnej i werbeny aby nadać włosom jeszcze większą objętość i puszystość.
 

  
Skład

 
Aqua with infusions of: Pinus Palustris Wood Tar, Beeswax, Pollen Extract, Anthemis Nobilis Flower Oil, Rosa Centifolia Flower; Pollen Extract, Humulus Lupulus (Hops) Cone Tar, Mel, Jasminum Officinale Flower Wax, Spiraea Ulmaria Oil, Verbena Officinalis Oil, Propolis Extract Milk, Cetearyl Alcohol, Cetyl Ether, Behentrimonium Chloride, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid.

W składzie znajdziemy: wodę z wyciągami z: żywicy sosny długoigielnej, wosku pszczelego, pyłku kwiatowego, oleju z rumianku rzymskiego oraz róży stulistnej; kolejne składniki balsamu to: pyłek kwiatowy, smółka z szyszek chmielowych, miód, wosk kwiatowy (jaśmin), olej z wiązówki błotnej, olej z werbeny, wyciąg z propolisu, emolienty, antystatyki, zapach, konserwanty, regulator pH.


Składniki aktywne i ich działanie*

 
- Żywica sosny długoigielnej - działa przeciwzapalnie i odżywczo, a jednocześnie jest silnym antyoksydantem.

- Wosk pszczeli - jest mieszaniną bogatą w karetonoidy i nienasycone kwasy tłuszczowe, dzięki silnie odżywczym substancjom ma działanie natłuszczające, ochronne i zapobiega wysuszaniu skóry. Uelastycznia i zmiękcza ją oraz nie pozwala na utratę wody przez naskórek, nadaje wspaniały, olśniewający połysk włosom, pomaga podkreślić kształt loków i fal, wygładzić rozdwajające się końcówki włosów.
 
- Pyłek kwiatowy - jest  niezwykle cennym źródłem składników odżywczych, korzystnie wpływa na porost włosów.

- Olej z rumianku rzymskiego - działa uspokajająco, koi podrażnioną, rozgrzaną skórę, włosy wzmacniają się i nabierają blasku. Olejek z rumianku rzymskiego jest jednym z najlepiej tolerowanych przez skórę olejków - nie wywołuje alergii.

- Róża stulistna - działa tonizująco, odświeża, wygładza i nawilża.

- Smółka z szyszek chmielowych - zapobiega wypadaniu włosów, stymuluje ich wzrost, opóźnia siwienie, działa przeciwłupieżowo, ogranicza świąd skóry głowy i przetłuszczenie włosów.

- Miód wielokwiatowy - sprawia, że nasze włosy są lśniące, zdrowe, ładne; odżywia, wzmacnia, wygładza, przywraca połysk.

- Organiczny wosk kwiatowy - chroni przed nadmiernym przesuszeniem i wpływem środowiska zewnętrznego.

- Wiązówka błotna -  działa oczyszczająco, łagodząco, tonizująco i odświeżająco, zapobiega wypadaniu włosów.

- Verbena - działa balansująco, odświeżająco i tonizująco.

- Wyciąg z propolisu - bogaty w związki fenolowe, flawonoidy, olejki eteryczne, substancje lipidowo – woskowe, biopierwiastki, witaminy (A, C, D, E, B6, B5), enzymy, wykazuje dużą aktywność  regeneracyjną, łagodzi podrażnienia, przyspiesza odnowę naskórka.

*Opis składników pochodzi ze strony http://skarbysyberii.pl/


*********

 
 
Opakowanie:  Duża (600 ml) butla z czarnego, w miarę miękkiego, choć solidnego plastiku. Trudno jest określić ile kosmetyku pozostało w butelce. Opakowanie posiada dozownik typu „klik”.

Zapach:  Delikatny, kwiatowy, przyjemny.

Konsystencja:  Dość rzadka.

Wydajność:  Balsam choć rzadki to jednak ze względu na bardzo dużą pojemność jest wydajny.

Cena i dostępność:  Kosztuje ok. 22 zł/600 ml  Dostępny w sklepach internetowych i coraz częściej także w stacjonarnych.
 
 
Efekty

 
Szczerze powiedziawszy dla mnie balsamy do włosów to produkty, które stosuję przede wszystkim na skórę głowy. Dlaczego? Ponieważ zwykle są to lekkie a treściwe i dobre składowo kosmetyki (mam na myśli te, które sama stosowałam i zamierzam stosować np. Seboradin czy Agafii). Dla mnie podstawowymi wymaganiami, jakie mam odnośnie działania takich kosmetyków są: nawilżanie skóry głowy, leczenie problemów skórnych/wzmocnienie włosów, nieobciążanie włosów u nasady i nieprzyspieszanie przetłuszczania się skóry głowy. Nie muszę chyba wspominać, że takowy produkt nie może podrażniać.

Bohater dzisiejszego wpisu spełnia wszystkie wymogi, o których wspomniałam. Przyjemnie koi i nawilża skórę głowy. Jest lekki, więc nie obciąża włosów u nasady (a u mnie o to raczej nie trudno, dlatego po takie produkty sięgam 1-2 razy w tygodniu). Trzeba tylko pamiętać, by dokładnie spłukać go z włosów i skóry głowy – balsam niby jest rzadki, ale nie tak łatwo się go z włosów dokładnie pozbyć, więc spłukiwaniu trzeba poświęcić nieco więcej uwagi niż zwykle, żeby balsam nie obciążał włosów u nasady. Nie zauważyłam, żeby ten balsam wpływał na przetłuszczanie się skóry głowy ani w negatywny ani w pozytywny sposób. Balsam ma bardzo ładny skład, więc ma także szansę wzmocnić włosy i zapobiegnąć ich nadmiernemu wypadaniu.

Choć najczęściej stosuję ten balsam na skórę głowy to sprawdza się on jeszcze w dwóch innych rolach: zwykłej odżywki oraz w celu emulgowania oleju.

Jako odżywka balsam Agafii nr 4 sprawdza się na moich włosach całkiem fajnie i sporo lepiej niż maska drożdżowa (dlatego ją niemal wyłącznie stosowałam na skórę głowy). Mam włosy zdrowe i raczej mało wymagające aczkolwiek dość delikatne. Balsam ten pozostawia moje włosy gładkie, miękkie i mające zdrowy połysk. Są po nim sprężyste/elastyczne i całkiem nieźle nawilżone. Bardzo łatwo się rozczesują. Jedyne do czego mogę się przyczepić to fakt, że moje włosy nie są tak sypkie, jak lubię i czasem trochę się strączkują. W każdym bądź razie ten balsam to dla mnie dobra, lekka odżywka.

Balsam Agafii nr 4 dobrze sprawdza się w celu emulgowania oleju. Nie stosuję go za każdym razem, ale sięgam po niego najczęściej wtedy, gdy olejuję włosy nieco cięższymi olejami (np. musztardowym) i zamierzam umyć włosy jedynie delikatnym szamponem. Najczęściej wygląda to tak: najpierw zwilżam nieco włosy mgiełką (woda + nawilżająca odżywka), potem nakładam olej. Trzymam go na włosach najczęściej ok. godziny. Potem na całe włosy (także u nasady) nakładam ten balsam, wmasowuję go i zostawiam na kilkanaście minut, by balsam dobrze połączył się z olejem. Potem myję włosy delikatnym szamponem (wystarczy raz). Włosy są po takim zabiegu bardzo gładkie, dociążone i świetnie nawilżone.
 

Reasumując: Polecam zdecydowanie, ale z zastrzeżeniem, że dla włosów suchych i zniszczonych ten balsam stosowany na długość pewnie będzie za słaby.

Miałyście któryś z tej serii balsamów i jeśli tak, to które polecacie?
 

6 komentarzy:

  1. obecnie testuje balsam na łopianowym propolisie :) póki co sprawdza się bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam ten na brzozowym propolisie i moim zdaniem jest świetny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie że się sprawdza mam nr 2 czyli na brzozowym propolisie ale jeszcze ni użyty i nie wiem jak się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze kiedyś wypróbować coś z tej serii. Mi maska drożdżowa odpowiadała więc może te balsamy też tym bardziej, że nie są typowo emolientowe. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam balsam na łopianowym propolisie. Bardzo go lubię, choć u mnie zdarza się, że obciąża i rzeczywiście trzeba bardzo, bardzo dokładnie go spłukać.

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę wreszcie zabrać się za te kosmetyki, coraz więcej recenzji mnie do tego przekonuje :) kiedyś używałam ich gdy moja mama miała "fazę" na kosmetyki naturalne, ale nawet nie pamiętam która to wersja była.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.