Dziś mam dla Was recenzję odżywki, na którą zwróciłam większą uwagę,
kiedy była w promocji w Biedronce. Ta odżywka wbrew zaleceniom producenta nie
tyle jest odżywką do włosów, ale jak można bardzo łatwo wywnioskować ze składu
– do skóry głowy. Stosowana na
skórę głowy może zrobić wiele dobrego, stosowana na długość włosów – więcej
złego niż dobrego. Stąd też pewnie tak rozbieżne opinie na jej temat.
Opinia producenta:
Odżywka zawiera
wyjątkowo łagodne, silnie skoncentrowane naturalne składniki aktywne, które
uzupełniają niedobory substancji odżywczych, skutecznie pielęgnując włosy z
tendencją do łupieżu. Ekstrakt z łopianu wzbogacony w ekstrakty z białej
wierzby, pokrzywy i szałwii zwalcza objawy i przyczyny powstawania łupieżu i
pozwala zachować czystą, zdrowo wyglądającą skórę głowy oraz piękne, mocne włosy.
Dodatkowo biologicznie aktywna siarka i cynk PCA stabilizują pracę gruczołów
łojowych, zapobiegając przetłuszczaniu się włosów, a naturalny prebiotyk
inutec ułatwia rozczesywanie, chroniąc
przed uszkodzeniami.
Spektakularne efekty:
• zdrowe, puszyste i miłe w dotyku włosy,
• zmniejszony łojotok i przetłuszczanie,
• złagodzenie podrażnień i świądu skóry,
• piękne i mocne włosy.
Skład
Alcohol denat., Aqua (Water), Propylene Glycol, Arctium Majus
(Burdock) Root Extract, Salvia Officinalis (Sage) Herb Extract, Cetrimonium Chloride, Salix Alba (Willow)
Bark Extract, Urtica Dioica (Nettle) Herb Extract, Sulfur, PEG-30 Castor Oil, Zinc PCA, Inulin, PEG-40 Hydrogenated
Castor Oil, Disodium EDTA, Citric Acid, Parfum (Fragrance), Citronellol,
Geraniol, Butylphenyl Methylpropional, Limonene, Linalool.
W składzie
znajdziemy: alkohol (pełni rolę
rozpuszczalnika, konserwantu, ułatwia wnikanie substancji aktywnych), woda, humektant (utrzymuje
nawilżenie), ekstrakt łopianu, ekstrakt z szałwii, antystatyk, ekstrakt z białej
wierzby, ekstrakt z pokrzywy, siarka, emulgatory, cynk, kondycjoner, stabilizator, regulator pH, zapach.
Najciekawsze składniki i ich działanie:
Łopian – skutecznie usuwa łupież i zapobiega jego nawrotom oraz wyraźnie wzmacnia włosy. Wykazuje działanie antybakteryjne przez co niweluje świąd, łagodzi i koi podrażnienia skóry głowy.
Szałwia – odżywia skórę głowy, poprawia krążenie krwi i przyspiesza porost włosów;
przeciwdziała przedwczesnemu siwieniu, wypadaniu włosów, nadmiernemu
przetłuszczaniu się włosów i łupieżowi.
Wierzba biała – reguluje wydzielanie sebum, oczyszcza, działa antybakteryjnie.
Pokrzywa – ogranicza wypadanie
włosów, przyspiesza porost, wzmacnia cebulki, likwiduje łupież i ogranicza
przetłuszczanie się włosów.
Siarka – podobnie jak proteiny, siarka organiczna jest również ważną częścią włosa
jest ona konieczna dla uzyskania grubych, mocnych i zdrowych włosów. Stanowi
podstawowy budulec tkanki łącznej, kolagenu i keratyny. Zmiękcza i złuszcza
naskórek, wygładza i uelastycznia skórę. Poprawia ukrwienie skóry głowy, działa
przeciwzapalnie i przeciwłojotokowo, przywraca fizjologiczną równowagę skóry
głowy, redukuje świąd, zapobiega chorobom skóry. Jeśli w organizmie brakuje
siarki, włosy twardnieją i wypadają, skóra traci jędrność i blednie, a
paznokcie zaczynają się łamać.
Cynk – stabilizuje pracę gruczołów łojowych i
zapobiega przetłuszczaniu się włosów, działa ściągająco, antybakteryjnie i
bakteriostatycznie. Zwalcza łupież.
*********
Opakowanie: Butelka z ciemnego plastiku z atomizerem. Trochę ciężko ją utrzymać w dłoni. Nie wiem, czy jest to wada wszystkich opakowań czy tylko mi trafił się bubel, ale atomizer zacina się i ciężko się go wciska. Rozpyla też moim zdaniem zbyt silną mgiełkę.
Zapach: Delikatnie ziołowy.
Konsystencja: Wodnista.
Wydajność: Bardzo dobra – stosuję od dwóch miesięcy i odżywka
właśnie się kończy.
Cena i dostępność: Kosztuje ok. 8 zł za 200 ml.
Moje wrażenia
Jak już wspomniałam ta odżywka jest
według mnie odżywką do skóry głowy i właśnie tak ją stosuję. Alkohol na pierwszym
miejscu w składzie dyskwalifikuje w moim przypadku tę mgiełkę jako kosmetyk
stosowany na całe włosy, gdyż niepotrzebnie może je przesuszać. Na skórę głowy
natomiast nie boję się go nakładać, ponieważ mnie nie podrażnia, a dezynfekuje
skórę głowy i ułatwia wnikanie substancji aktywnych do cebulek. Łopian, szałwia,
wierzba i pokrzywa działają na włosy wzmacniająco i regulują wydzielanie sebum,
dlatego właśnie uznałam tą mgiełkę za fajną i godną przetestowania wcierkę do
skóry głowy.
Z nakładaniem wcierki na skórę głowy
jest trochę zabawy głównie ze względu na wadliwy aplikator. Poza tym, atomizer rozpyla zbyt
mocną mgiełkę, dlatego trzeba trochę uważać, bo wcierka stosowana szczodrze
będzie obciążać i sklejać włosy u nasady. Jeśli stosujemy odżywkę z umiarem nie
obciąża ona włosów u nasady, nie przyspiesza przetłuszczania się włosów,
zamiast tego odświeża skórę głowy i przedłuża świeżość włosów. Nie podrażnia skóry
głowy, nie wysusza. Problemów z łupieżem nie mam, więc ciężko mi ocenić, jak sprawdza się na
tym polu.
Mgiełka usztywnia nieco włosy u nasady,
delikatnie je podnosząc i dodając im nieco mięsistości.
Wcierka przyspiesza trochę porost włosów, ale nie jakoś
spektakularnie (w moim przypadku dała wynik 1,5cm w miesiąc, podczas gdy zwykle
włosy rosną 1 cm bez żadnych przyspieszaczy). Baby hair pojawiły się raczej w
minimalnej ilości.
Podsumowując: Moim zdaniem odżywka, jest jak najbardziej warta wypróbowania, ale
dla mnie jest chyba trochę za słaba. Podoba mi się jej działanie na skórę
głowy, ale jeśli chodzi o przyspieszenie porostu czy zagęszczanie włosów -
raczej nie spełnia moich oczekiwań.
PS. To jedyna (moim zdaniem) odżywka z serii Herbal Care, którą warto
stosować na skórę głowy.
Ciekawa.. ale do skóry głowy to ja mam swój niezastąpiony Jantar : )
OdpowiedzUsuńNie miałam jej jeszcze i nie kusi mnie :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie zachęca, tym bardziej że jestem mało systematyczna w przypadku stosowania tego typ kosmetyków.
OdpowiedzUsuńA wersja ze skrzypem polnym sprawdziłaby się?
OdpowiedzUsuńNa pewno nie dla mnie. Ja lubię wcierki na alkoholu (inne obciążają mi włosy). Ta co prawda alkohol też ma w składzie, ale ma na drugim już miejscu silikon, więc wg. mnie nie nadaje się do stosowania na skórę głowy (może spowodować wysypkę, łupież itp.).
UsuńHej, pisałaś kiedyś, że można spowodować, by z mieszka wyrastał więcej niż jeden włos. Wiesz o tym coś więcej? :) chodzi o standardowe wcieranie czegoś/masowanie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
To, że z ze zdrowych cebulek może wyrastać nie jeden ale np. 2-3 włosy jest naturalne. To czy będzie to jeden włos czy dwa zależy od zdrowia organizmu i od stanu skóry głowy. Trzeba się zdrowo odżywiać, "dokarmiać" cebulki z zewnątrz (wcierki, płukanki), regularnie wykonywać peeling skóry głowy i dbać, by nie było na niej łupieżu i nadmiaru sebum (może dojść do zaczopowania cebulek i włosy będą rosły cienkie i słabe). Podstawą są także masaże skóry głowy - pobudzanie krążenia. Polecam przeczytać wywiad z trychologiem:
Usuńhttp://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,9350535,Zdrowe_wlosy.html
Kiedyś na wizażu jedna dziewczyna pisała, że dzięki piciu i płukaniu włosów naparem z pokrzywy przez kilka lat bardzo zagęściła włosy. Było ich ponoć kilka razy więcej i z jednego mieszka zamiast jednego włosa wyrastały nawet trzy.
Również pozdrawiam:-)
ja też jakoś się zawiodłam na tej odżywce....
OdpowiedzUsuńMimo wszystko wypróbuję :D!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, CapelliSani.
Nie mam cierpliwosci do stosowania takich produktow ;)
OdpowiedzUsuńZabieram się do tych odżywek jak pies do jeża... Tyle razy je oglądałam, czytałam, macałam, ale nie mogłam się zdecydować... Nie mam problemów ze skórą głowy, więc może ewentualnie na porost... ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie miałam tej odżywki, ale z pewnością ją wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń