Jakiś czas temu podczas internetowych
zakupów trafiłam na suszony kwiat lawendy. Jako fanka tej pięknej i niezwykle
pachnącej rośliny nie mogłam nie dorzucić do koszyka paczuszki suszonego
kwiecia;-) Moim priorytetowym zamiarem było wykonanie lawendowej płukanki do
włosów:-)
Olejek lawendowy
wykorzystywałam do tworzenia płukanek do włosów już nie jednokrotnie. O
przygotowaniu płukanek z olejkami eterycznymi i o samej płukance z olejkiem
lawendowym pisałam tutaj.
Lawenda –
stymuluje krążenie krwi i przyspiesza wzrost włosów, działa przeciwbakteryjnie,
usuwa łupież, egzemy i suchość skóry głowy. Dodatkowo reguluje wydzielanie sebum
i chroni kolor włosów. Działa odświeżająco na skórę, łagodzi podrażnienia i
stany zapalne, delikatnie nawilża.
Zapach lawendy działa
relaksująco i odprężająco, wpływa korzystnie na system nerwowy.
Przygotowanie płukanki
3 łyżki suszonych kwiatów
lawendy zalałam 500 ml wrzącej wody, parzyłam pod przykryciem 15 minut. Po tym
czasie przecedziłam napar i dolałam 500 ml zimnej wody. Na koniec dodałam
jeszcze 1 łyżeczkę octu jabłkowego, by płukanka była bardziej nabłyszczająca i
zakwaszająca.
Napar z kwiatów lawendy ma
herbaciany kolor i piękny relaksujący zapach. Jeśli napar jest dość
skoncentrowany (jak w moim przepisie) jest szansa, że zapach lawendy będzie
wyczuwalny na włosach (na moich utrzymuje się delikatny zapach lawendy, choć
raczej nie jest to efekt trwały). Napar z suszonych kwiatów lawendy pachnie
delikatniej i bardziej słodkawo niż sam lawendowy olejek eteryczny.
Oczywiście jak większość
płukanek tak i tę stosujemy do ostatniego płukania włosów (tj. już jej nie
spłukujemy wodą).
Efekty
Zacznę od tego, że wykonanie
płukanki lawendowej jest bardzo relaksujące i przyjemne – to zasługa unoszącego
się w łazience pięknego zapachu lawendy. Świetnie sprawdzi się więc jako część
domowego Spa, po ciężkim dniu:-)
Płukanka z kwiatów lawendy z
dodatkiem octu jabłkowego działa na włosy
zmiękczająco, wygładzająco i nabłyszczająco. Dodatkowo skóra głowy jest po takiej płukance wyraźnie odświeżona i
ukojona.
Ja zwykle po każdym myciu
włosów stosuję odżywki do spłukiwania i z własnego doświadczenia wiem, że
właśnie dlatego zapachy płukanek tak szybko znikają z moich włosów. Jeśli płukankę lawendową zastosuję na włosy bez
jakiejkolwiek odżywki, wtedy do kilku godzin po umyciu włosów mogę cieszyć się
zapachem lawendy na włosach, choć raczej delikatnym. Znacznie
intensywniej pod tym względem działa płukanka z lawendowym olejkiem eterycznym.
Przy długotrwałym stosowaniu
płukanka lawendowa pomaga uporać się z nadmiernym przetłuszczaniem się skóry
głowy czy łupieżem, a także wzmocni włosy.
Podsumowując: po
płukankę lawendową zdecydowanie zamierzam sięgać dość często głównie ze względu
na przyjemność jej przygotowania i stosowania, ale także dlatego, że ma ona
także chronić włosy przed szkodliwym promieniowaniem UV.
O, bardzo ciekawe!
OdpowiedzUsuńOstatnio mam fazę na płukanki więc pewnie wypróbuje tym bardziej, że jak mówisz ogranicza przetłuszczanie. A znasz jakieś zioła o podobnym działaniu? :)
OdpowiedzUsuńDużo jest takich płukanek ziołowych:-)
UsuńLinki do przykładowych płukanek:
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2015/03/pukanka-z-lisci-laurowych-dodaje-wosom.html
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2012/11/pukanka-mietowa.html
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2015/07/lukrecja-pukanka-idealna-na-lato.html
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2014/09/pukanka-z-lisci-geranium-na-byszczace.html
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/05/pukanka-tymiankowa-i-jej-wszechstronne.html
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/12/pukanka-z-lisci-brzozy-by-wosy-byy.html
http://my-hair-secrets.blogspot.com/2013/11/rozmaryn-porost-i-poysk-wosow-w-jednym.html
PS. W przypadku takich płukanek bardzo ważna jest systematyczność i cierpliwość.
mam lawendy pod dostatkiem :D <3
OdpowiedzUsuńJeśli gdzieś zobaczę taką lawendę napewno kupię ;)
OdpowiedzUsuńA dzisiaj zastanawiałam się, jaką by tu jeszcze płukankę wypróbować i chyba mam już odpowiedź. :)
OdpowiedzUsuńJa w tym tygodniu wypróbuję płukankę z korzenia mydlnicy lekarskiej ;)
OdpowiedzUsuń