wtorek, 17 listopada 2015

Kwas hialuronowy – półproduktowe nawilżanie:-)

Z półproduktów póki co korzystałam bardzo rzadko (chyba, żeby pod półprodukty podpiąć oleje). Do tej pory właściwie ograniczałam się jedynie do kilku, dostępnych „od ręki” w każdej aptece (np. gliceryna, witamina E, olejki eteryczne itp.). Do prawdziwie półproduktowego zamówienia zbieram się jak sójka za morze… Zawsze znajdę coś ważniejszego do kupienia;-) Nie mniej jednak czasem przeglądam ofertę półproduktową i powoli tworzę moją wish-listę. Jednym z pierwszych półproduktów, który znalazł się na tej liście był kwas hialuronowy (obok keratyny i wyciągu z aloesu). Kwas hialuronowy 3% miałam okazję przetestować przy współpracy ze sklepem cosdlazdrowia.pl.


Od producenta: 3% roztwór kwasu hialuronowego w postaci żelu to aktywne serum odmładzająco-wygładzająco-regenerujące do twarzy ciała i włosów. Unikatowa kombinacja trzech rodzajów cząsteczek o różnych wielkościach: HMW + LMW + ULMW, wykazuje zdolność przenikania w głąb skóry, dzięki czemu pielęgnacja jest gruntowna i długotrwała. Serum odznacza się zaawansowaną zdolnością zatrzymania wody w skórze, czego efektem jest natychmiastowa poprawa gładkości i jędrności. Dzięki zastosowaniu 3% serum Twoja skóra bardzo szybko odzyska elastyczność, gładkość, a widoczne zmarszczki ulegną spłyceniu.




Opakowanie: Butelka z ciemnego szkła wyposażona w pipetę. Niestety z etykiety szybko ścierają się napisy i staje się prawie nieczytelna.

Zapach: Neutralny.

Postać: Dość gęsty żel.

Wydajność: Moim zdaniem całkiem niezła. Po miesiącu codziennego stosowania została mi jeszcze prawie połowa produktu.

Cena i dostępność: 16 - 25 zł/30 ml  Kwas hialuronowy 3% dostępny jest tutaj.


Stosowanie i efekty

Kwas hialuronowy największe uznanie zwykle zdobywa na polu pielęgnacji twarzy, dlatego też stosowałam go przede wszystkim zamiast kremu do twarzy. Oczywiście zastosowałam go także w pielęgnacji włosów, choć były to raczej sporadyczne sytuacje. Nie mniej jednak zdecydowanie jest to produkt, który warto mieć na półce:-)


Kwas hialuronowy 3% w pielęgnacji twarzy


Jak już wspomniałam, stosowanie kwasu hialuronowego na twarz było moim priorytetem. Ostatnio przykładam większą wagę do pielęgnacji twarzy, wcześniej niestety traktowałam ją trochę po macoszemu (mycie, czasem peeling, krem do twarzy) i to odbiło się niekorzystnie na wyglądzie mojej skóry. Stała się problematyczna i przesuszona. Wiem, że doprowadzenie cery do dobrego stanu trochę potrwa, ale moje pierwsze działania już zaczynają przynosić rezultaty. Do moich najlepszych decyzji w kwestii pielęgnacji twarzy zdecydowanie mogę zaliczyć stosowanie kwasu hialuronowego.

Po kwas hialuronowy sięgam codziennie i stosuję go na noc zamiast kremu do twarzy. Moja pielęgnacja twarzy kwasem hialuronowym wygląda tak: oczyszczoną twarz zwilżam jakąś mgiełką (np. naparem z kwiatostanów lipy) i na jeszcze wilgotną skórę nakładam mieszankę złożoną z jednej miarki (dużej kropli) kwasu hialuronowego i mniej więcej takiej samej ilości oleju arganowego. Mieszankę łatwo się aplikuje, ale nie wchłania się ona szybko i pozostawia lekki film na skórze (choć akurat wieczorem w ogóle mi to nie przeszkadza).

Efekty: Uczucie ściągnięcia skóry mija od razu po aplikacji mieszanki. Rano skóra jest miękka, wygładzona, ma ładny koloryt i wygląda po prostu zdrowo. Po miesiącu codziennego stosowania takiej mieszanki udało mi się zaobserwować duże zmiany w wyglądzie mojej skóry. Przede wszystkim zauważyłam znaczny wzrost nawilżenia – rano mogę sięgnąć jedynie po płyn micelarny, a mimo to skóra nie jest ściągnięta i sucha. Bruzdy na czole i tzw. lwia zmarszczka uległy spłycieniu (oczywiście nie znikły całkowicie) – i to jest naprawdę zauważalna różnica. Nie widzę wpływu na zaskórniki i rozszerzone pory (to uwaga bardziej w kontekście oleju arganowego, o którym wkrótce napiszę). Ogólnie cera wygląda znacznie lepiej, skóra jest bardziej jędrna.

Podsumowując – kwas hialuronowy to moje „must have” w pielęgnacji twarzy i na pewno będę po niego regularnie sięgać.


Kwas hialuronowy 3% w pielęgnacji włosów


Jeśli chodzi o włosy to parę razy użyłam kwasu hialuronowego do wzbogacenia maski do włosów (najczęściej Biovax do ciemnych). Do porcji maski dodaję dwie duże krople kwasu hialuronowego, nakładam na umyte i lekko osuszone ręcznikiem włosy. Nakładam foliowy czepek i ręcznik lub turban termalny. Po 15-30 minutach zmywam maskę letnią wodą.

Efekty: Po takim zabiegu włosy są bardzo miłe w dotyku, świetnie nawilżone, śliskie i lejące.

Efekt po zastosowaniu maseczki z kwasem hialuronowym mi się spodobał, ale nie czuję potrzeby regularnego sięgania po taką formę pielęgnacji włosów – wolę zostawić sobie kwas hialuronowy do twarzy:-) Jak wiecie, moje włosy są zdrowe, koloryzowane jedynie mieszankami ziołowymi, nie potrzebują ani silnego nawilżenia ani konkretnej regeneracji. Nie są wymagające – dobra odżywka, oleje i czasem maski to właściwie wszystko, czego im potrzeba.


Po dodaniu kwasu hialuronowego, maska zdecydowanie zyskuje właściwości nawilżające. Jako, że kwas hialuronowy to humektant, warto dodawać go do masek emolientowych (czy stosować w towarzystwie olejów). W sezonie jesienno – zimowym w pielęgnacji włosów lepiej ograniczyć stosowanie humektantów (ale nie rezygnować całkowicie) na rzecz bardziej olejowej pielęgnacji. 

9 komentarzy:

  1. Od jakiegoś czasu przymierzam się do wypróbowania kwasu hialuronowego w pielęgnacji twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam kiedyś, ale mogłam sobie bez niego poradzić. Teraz jednak mocno mi o nim przypomniałaś - zobaczy co to będzie, bo do zamówienia półproduktów wybieram się tak samo jak Ty...jak sójka ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam kwas hialuronowy i używam go czasami w pielęgnacji twarzy. Na włosy go jeszcze nie stosowałam, ale chętnie wypróbuję. Jestem bardzo ciekawa efektu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam bawić się z półproduktami. Na pewno sięgnę po kwas hialuronowy w najbliższym czasie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam sie z Toba, wydajność całkiem dobra:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że jedziemy na tym samym wózku :)
    Ja też buźkę olewałam, teraz walczę z suchością właśnie kwasem hialuronowym, póki co sprawdza się świetnie :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, bo to już tak jest, że niemal w każdym sklepie zajrzę na półkę z kosmetykami do włosów:-) I jak zwykle zamiast wziąć chociaż jedną maseczkę do twarzy to biorę kolejną odżywkę do włosów... Taki nawyk Włosomaniaczki, ale powoli go zmieniam:-)

      Usuń
  7. Bardzo by mi się przydał w pielęgnacji twarzy, może wreszcie się zbiorę i zamówię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Stosowałam kwas hialuronowy w formie półproduktu i niestety u mnie akurat bez szału...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.