Tutaj
pisałam o tym, że mieszanki ziołowe Khadi, które można kupić w pudełkach i te
które można kupić w puszkach to produkty różnych firm. Jako, że ostatnio udało
mi się użyć po raz pierwszy farby Khadi z pudełka, w końcu jestem w stanie
powiedzieć coś konkretnego na temat podobieństw i różnic, które dostrzegłam
korzystając z obu wersji mieszanek ziołowych Khadi w kolorze ciemnego brązu.
Dotychczas spotykałam się z różnymi, nie raz wręcz skrajnymi opiniami na temat
jakości obu mieszanek – jedni uważają, że Khadi w pudełku bije na głowę tą
puszkową, inni zaś piszą, że mieszanki nie różnią się od siebie wcale. Gdzie
leży prawda? W tym wpisie postaram się to ustalić:-) Na własnej skórze głowy i
włosach testowałam obie mieszanki.
PS. Polecam zaopatrzyć się w
herbatkę albo nawet przekąskę, bo wpis jest dłuuugi…;-)
Zanim przejdę do właściwego
porównania obu mieszanek, chcę Was uczulić na kilka kwestii:
- koloryzacja ziołowa (henna, indygo) może
przynosić różne efekty w zależności od rodzaju i kondycji włosów
(to, że te mieszanki dały takie a nie inne rezultaty na moich włosach nie jest
jednoznaczne z tym, że tak samo zachowałyby się na Waszych włosach);
- porównanie (mimo moich starań) nie jest
całkowicie obiektywne – musiałabym mieć dwie głowy, a na każdej
takie same włosy i dopiero testując w tym samym czasie obie henny oddzielnie mogłabym
ocenić je całkowicie obiektywnie;-)
Moja historia hennowania:
Włosy, które koloryzowałam
Khadi w puszce były niefarbowane chemicznie, ale potraktowane uprzednio ziołową
mieszanką Heenara (kolor niemal całkowicie się wypłukał zanim zaczęłam stosować
Khadi). Khadi w puszce zużyłam 4 opakowania w czasie ponad dwóch miesięcy
(początkowo henna wypłukiwała się z moich włosów bardzo szybko). Początkowo
stosowałam też dodatki.
Przy pierwszym farbowaniu
dodałam łyżeczkę soli (sól wzmacnia działanie indygo i ułatwia koloryzację
włosów „opornych”, ale też wysusza włosy), kolor wyszedł niemal czarny, ale
szybko się wypłukał. Mieszankę trzymałam na głowie 5 godzin.
Przy drugim farbowaniu
dodałam 2 łyżeczki soli. Kolor wyszedł nieco delikatniejszy. Mieszankę
trzymałam na głowie 4 godziny.
Przy trzecim farbowaniu
powstrzymałam się od dodatków. Henna początkowo dała kolor ciemnego brązu, ale
bardzo słabo złapała odrosty (na włosach widać było różnicę po wcześniejszych
próbach farbowania z dodatkiem soli). Mieszankę trzymałam na głowie 3 godziny.
Przy czwartym farbowaniu
dodałam do mieszanki tylko kubek dość mocno zaparzonej kawy (bez fusów). Kolor
wyszedł jakby głębszy, pohennowe włosy były w znacznie lepszej kondycji –
lepsze nawilżenie, miękkość). Mieszankę trzymałam na głowie 3 godziny. Po
miesiącu od koloryzacji wyglądał tak:
Takie też włosy były
podstawą do dalszej koloryzacji henną Khadi w pudełku. Pierwsza koloryzacja
henną z pudełka obyła się bez dodatków (bym mogła możliwie najobiektywniej
porównać efekty z trzecim farbowaniem henną z puszki). Mieszankę trzymałam na
głowie 3 godziny.
Kolor po trzecim myciu. |
Ważne:
Choć po każdym farbowaniu henna (indygo) wypłukuje się z moich włosów dość
intensywnie (standardowo do czwartego mycia), to jednak nigdy nie całkowicie.
Z każdym farbowaniem kolor staje się ciemniejszy i trwalszy. Ta kwestia
powoduje więc niemały problem z chęcią obiektywnego porównania obu mieszanek.
Polecam także moje
wcześniejsze wpisy opisujące samo farbowanie i włosy po koloryzacji. Najlepiej
czytać po kolei: pierwszy, drugi, trzeci, czwarty.
Dopiero po takim przydługim
wstępie przechodzimy do właściwego porównania…:-)
Tabelki porównawcze
Dla ułatwienia rozróżnienia
mieszanek zaznaczam je innymi kolorami, a dodatkowo przy Khadi z pudełka
stawiam znak ®, ponieważ ta firma ma zarejestrowany znak towarowy Khadi.
Podstawowe porównanie opakowań znajdziecie tutaj.
|
CECHY
|
Khadi
w
puszce
|
Khadi®
w pudełku
|
Wygrywa:
|
Podstawowe
informacje
|
Opakowanie zestawu
|
Metalowa puszka z całkiem ładną szatą
graficzną; puszkę można sobie zostawić i wykorzystać do przechowywania
drobnych rzeczy (np. guzików)
|
Papierowe pudełko, estetyczne, ale
nieprzydatne
|
Khadi w puszce
|
Opakowanie mieszanki
|
Proszek dostajemy w zwykłym foliowym,
przeźroczystym woreczku
|
Proszek zapakowany jest w ciemnozieloną,
grubą, nieprzeźroczystą folię
|
Khadi® w pudełku
|
|
Czepek
|
Słaba folia
|
Dobrej jakości
|
Khadi® w pudełku
|
|
Rękawiczki
|
Mocniejsze, foliowe
|
Bardzo słabe foliowe
|
Khadi w puszce
|
|
Certyfikat BDIH
|
brak
|
ma
|
Khadi® w pudełku
|
|
Instrukcja
|
Wystarczająca dla kogoś, kto już coś o
hennie wie
|
Bardziej rozbudowana
|
Khadi® w pudełku
|
|
Skład
|
Indigofera Tinctoria (Indigo), Lawsonia
Inermis (Henna), Emblica Officinalis (Amla), Eclipta Alba (Bhringaraj),
Azadirachta Indica (Neem).
|
Indigofera Tinctoria (Indigo), Lawsonia
Inermis (Henna), Emblica Officinalis (Amla), Eclipta Alba (Bhringaraj),
Azadirachta Indica (Neem).
|
Składy wg. INCI są takie same
|
|
Kolor proszku
|
Jasnozielony
|
Jasnozielony
|
Kolory nie są identyczne, ale łudząco
podobne
|
|
Cena
|
Ok. 35zł/150g
|
Ok. 30zł/100g
|
Khadi w puszce
|
|
Dostępność
|
Obecnie nawet przez Internet nie jest ona
duża.
|
Dostępna jest w wielu sklepach
internetowych, można ją także dostać stacjonarnie (w większych miastach)
|
Khadi® w pudełku
|
|
|
RAZEM
|
5:3 dla
Khadi®
w pudełku
|
Tu wygrywa mieszanka Khadi® w
pudełku, choć to zależy, od tego na czym komu zależy. Mi w hennie Khadi® w
pudełku najbardziej podoba się solidne, nieprzezroczyste opakowanie
samego proszku, które bije na głowę byle „foliówkę” henny Khadi w puszce. Natomiast dla kilku opakowań Khadi w puszce znalazłam zastosowanie:-) Szkoda
tylko, że wszystkie są takie same… Gdzieś w Internecie widziałam puszkę
zawierającą indygo i miała piękne fioletowe opakowanie:-)
Po lewej Khadi z puszki, po prawej z pudełka. |
|
CECHY
|
Khadi
w
puszce
|
Khadi®
w pudełku
|
Wygrywa:
|
Aplikacja
|
Rozrabianie mieszanki
|
Trochę trudniej łączy się z wodą, trudniej
pozbyć się grudek
|
Łatwiej się ją rozrabia, nie ma grudek
|
Khadi® w pudełku
|
Nakładanie
|
Typowe dla farb ziołowych, wymaga trochę
„zabawy”
|
Typowe dla farb ziołowych, wymaga trochę
„zabawy”
|
-
|
|
Wydajność
|
Zwykle zużywałam całą puszkę tj. 150g
|
Na jedno farbowanie paczka 100g okazała się
być wystarczająca
|
(?)
|
|
Zmywanie
|
Wymaga czasu i dokładności
|
Wymaga czasu i dokładności
|
-
|
|
|
RAZEM
|
1:0 dla
Khadi®
w pudełku
|
Pod względem wydajności niby
powinna wygrać wersja w pudełku, ale biorąc pod uwagę moje wcześniejsze
doświadczenia myślę, że wydajność henny bardziej zależy od tego, jak bardzo ją
rozcieńczymy (pasta o konsystencji śmietany 18% jest dla mnie idealna) oraz czy
nakładamy ją na suche czy wilgotne włosy. Tak czy siak i tak wygrywa Khadi® w pudełku
ze względu na łatwiejsze rozrabianie mieszanki.
|
CECHY
|
Khadi
w
puszce
|
Khadi®
w pudełku
|
Wygrywa:
|
Kolor
|
Kolor po zmyciu samą wodą i wysuszeniu
włosów
|
Bardzo ciemny, niemal czarny (w słońcu
widać jednak, że to brąz).
|
Mam podobne spostrzeżenia odnośnie tej
mieszanki.
|
-
|
Wypłukiwanie się koloru
|
Przy każdym farbowaniu kolor (głównie
indygo) wypłukuje się do czwartego mycia włosów.
|
Kolor także wypłukuje się dość intensywnie i
także do czwartego mycia.
|
-
|
|
Kolor
po 4 myciu włosów
|
Dla mnie to taki mahoń – brąz wyraźnie
wpadający w czerwień (szczególnie w słońcu).
|
Gdy kolor przestał się już tak zauważalnie
wypłukiwać, nadal pozostał ciemny (choć oczywiście jaśniejszy niż na
początku). W porównaniu z Khadi w puszcze wydaje mi się, że jest ciemniejszy.
|
Khadi® w pudełku
|
|
Kolor po miesiącu od farbowania
|
Nadal bardzo „żywy”, choć raczej średni
brąz wpadający w czerwień.
|
(Wymaga uzupełnienia)
|
?
|
|
Łapanie odrostów
|
Raczej słabo, ale nie rzuca się to w oczy.
|
Tu także jest ten sam problem.
|
-
|
|
Schodzenie koloru
|
Równomierne, odrosty nie są zbyt widoczne.
|
Równomierne, odrosty nie są zbyt widoczne.
|
-
|
|
|
Płowienie koloru
|
Kolor choć się zmywa i jaśnieje, nadal
pozostaje intensywny.
|
Kolor choć się zmywa i jaśnieje, nadal
pozostaje intensywny.
|
-
|
|
RAZEM
|
1:0 dla
Khadi®
w pudełku
|
Jak już wcześniej
wspominałam, uzyskany kolor włosów z pomocą obu mieszanek nie jest tak łatwy do
ocenienia. Wydaje mi się, że pod tym względem te mieszanki są bardzo podobne.
Fakt, że teraz (po czwartym myciu włosów) kolor jest ciemniejszy niż po
farbowaniu henną Khadi z puszki (w mniej więcej tym samym czasie). Nie mniej
jednak może to być wynik tego, że po każdym farbowaniu kolor moich włosów
stawał się coraz ciemniejszy. Wydaje mi się, że najlepiej będę mogła to ocenić
po miesiącu od ostatniego farbowania – wtedy będę mogła porównać kolor na
zdjęciach (choć z tym różnie bywa, bo to zależy od oświetlenia…). Obie farby
podobnie łapią odrosty, po czym można wnioskować, że naprawdę są do siebie
bardzo podobne.
Podsumowując: W chwili obecnej jestem zdania, że działanie obu
mieszanek na moich włosach jest niemal takie samo (czas pokaże czy tak
jest naprawdę). Oczywiście pamiętajcie, że oceniam
tutaj jedynie mieszanki w kolorze ciemnego brązu, których składy wg. INCI są
takie same. Póki co zostanę przy Khadi w pudełku, bo te 100g są dla
moich włosów wystarczające, a dostępność tej mieszanki jest znacznie większa
niż tej z puszki.
Ja dzisiaj obejrzałam zdjęcia moich włosów i... jutro jadę po "pudełkową" khadi, jeszcze bardziej mnie do tego przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Ciekawa jestem co z tej henny zostanie na moich włosach po miesiącu:-)
UsuńWitam, używałam hennę Khadi zarówno w kartoniku jak i w puszce (srebrnej, oryginalna Khadi) przez ok. 4 lata. Używałam różnych odcieni - od orzechowego brązu po czyste indygo; solo i w kombinacjach. Z zastosowaniem soli, papryki, herbaty, kawy, cynamonu, cytryny. Wersji na głowie miałam naprawdę wiele ;-) i jeśli mam być szczera to nie widziałam absolutnie żadnej różnicy między jedną a drugą jeśli chodzi o rozrabianie czy konsystencję. Indygo ma to do siebie, że się wypłukuje, gdyż nie łączy się z włóknami keratyny we włosach wiec nie ma opcji by osoba z naturalnie jaśniejszymi i włosami niż bardzo ciemny brąz cieszyła się hebanową czupryną po użyciu indygo. Każdy dodatek lawsonu sprawia, że owszem kolor się utrzyma ale z mahoniowym poblaskiem właściwym dla henny. W zależności od tego, jaki kolor jest docelowym wg mojej subiektywnej opinii Khadi kryje się przy Heenarze. Zarówno pod kątem wydajności, stanu włosów jaki pozostawia po farbowaniu jak i trwałości. Mam włosy niskoporowate, oporne na wszelki zabiegi fryzjerskie. Gdyby nie to, że Heenara daje jeden kolor co prawda przy każdorazowym farbowaniu coraz intensywnieszy i głębszy jednak wciąż w tym samym odcieniu pozostała bym wierna hennie. Niestety po ostatnim użyciu Khadi w odcieniu ciemnego brązu miałam totalny przesusz, który ratowalam ok. 2 miesiące(!!) w efekcie przeszłam na koloryzację chemiczną (Loreal). Lepiej się czuję w chłodnym odcieniu bardzo ciemnego brązu, którego henna mi niestety nie da. Aczkolwiek nie wykluczam, że kiedyś do niej wrócę ;-) pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńWitaj, dziękuję za bardzo wyczerpującą opinię:-) Takie relacje zawsze są w cenie:-) Ja od henny w kolorze ciemnego brązu oczekuję właśnie ciemnego brązu (może być nawet bardzo ciemny, byle nie czarny). Myślę, że problem odnośnie oczekiwań kolorystycznych (na moim przykładzie) wynika nie tyle z działania samej mieszanki, ile z opisu producenta. Producent pisze, że henna Khadi da nam kolor gorzkiej czekolady o chłodnym odcieniu. Wiele osób (podobnie jak ja na początku) wyobraża sobie ten kolor jako zimny, ciemny brąz, stąd zdziwienie, że kolor jest jednak bardziej mahoniowy. Dobrze wiedzieć, że bez większego problemu można przejść na farby chemiczne, gdyby się okazało "że to jednak nie to". Rozjaśniania i tak nie planuję, więc z zielonymi włosami nie powinnam skończyć;-)
UsuńRównież pozdrawiam:-)
Ja używam mieszanki henny czarnej i indygo zawsze w pudełeczku :) Jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńCięzko porównywać oryginalną khadi z podróbkową. Jakiś czas temu chciałam kupic olej khadi i prawie dałam się złapać na podróbke na allegro, ale później przeczytałam, że jednak nie są to do końca bezpieczne wyroby. Nie mają certyfikatu i niewiadomo właściwie jaka jest ich jakość...
OdpowiedzUsuńnie używałam khadi w żadnej wersji, więc nie mogę się wypowiedzieć w tej kwestii ;) ale fajnie, szczegółowo opisane wszystko :)
OdpowiedzUsuńUżywałam kiedyś Khadi ciemnego brązu w pudełku :) oprócz tego, że strasznie przesusyszłam sobie skalp to byłam zadowolona :)
OdpowiedzUsuńProblem mógłby rozwiązać żel z siemienia lnianego dodany do mieszanki:-)
UsuńŚwietny wpis, widać, że włożyłaś w przygotowanie sporo pracy :) gdyby nie Twoje wpisy o hennie w puszce i w kartoniku nawet nie wiedziałabym, że to dwa inne produkty. Pozdrawiam ciepło :) Anka
OdpowiedzUsuńDziękuję za bardzo miłe słowa:-) I również pozdrawiam:-)
Usuń