Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Glycereth-2
Cocoate, Propylene Glycol, Cocamidopropylamine
Oxide, Polyquaternium-7, Acorus Calamus Root
Extract, Thymus Vulgaris Leaf Extract,
Allantoin,
Citric Acid, Disodium
EDTA, Parfum, DMDM Hydantoin,
Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Na początku składu substancje myjące i pianotwórcze (w tym SLES), zagęszczacz, emolient, humektant, antystatyk, substancje łagodząco-nawilżające, ekstrakt z tataraku, ekstrakt z tymianku, regulator pH, zapach i konserwanty.
Szampon nie ma idealnego składu i
osoby wrażliwe może niestety podrażniać. Nie mniej jednak wysoko w składzie
znajdziemy sporo pozytywnych substancji, w tym także tytułowe ekstrakty z
tataraku
i tymianku, które mają wszechstronne działanie na włosy:
i tymianku, które mają wszechstronne działanie na włosy:
Tatarak – zwalcza łupież,
odświeża skórę głowy i łagodzi podrażnienie, wzmacnia włosy i hamuje
ich wypadanie; więcej o tataraku możecie przeczytać tutaj
ich wypadanie; więcej o tataraku możecie przeczytać tutaj
Tymianek – działa przeciwzapalnie, bakteriobójczo i
przeciwłupieżowo. Reguluje wydzielanie sebum. Ponadto tymianek hamuje wypadanie włosów,
wzmacnia cebulki dzięki czemu włosy szybciej rosną
i są zdrowsze.
i są zdrowsze.
Opakowanie: Bardzo poręczne i wygodne.
Zapach: Przypomina mi
syrop na kaszel z czasów dzieciństwa;-) Kiedyś mnie drażnił,
teraz go ubóstwiam:-)
teraz go ubóstwiam:-)
Konsystencja: Średnio gęsta, żelowa.
Wydajność: Bardzo dobra, używam go od miesiąca (na zmianę z
innym z tej serii) i jeszcze zostało mi 3/4 butelki.
Cena i dostępność: Około 7zł/300ml, dość łatwo dostępny w różnych
drogeriach i sklepikach.
Działanie:
Przede wszystkim muszę przyznać, że ten szampon
faktycznie ogranicza przetłuszczanie się włosów
– zwykle myję włosy co drugi dzień, a dzięki temu szamponowi mogłabym spokojnie
myć
co trzeci dzień. W kwestii zwalczania łupieżu nie mogę się wypowiedzieć,
ponieważ nie mam takiego problemu. Niestety czasem po umyciu włosów tym
szamponem zdarza mi się, że skóra głowy mnie trochę swędzi, ale to chyba wynik
troszkę wysuszającego działania szamponu. Nie mniej jednak włosy są po jego użyciu pachnące, puszyste i bardzo
miękkie:-)
Mimo małych mankamentów bardzo lubię ten szampon, w szczególności za
przyjemność stosowania – zapach oraz za efekt lekkich i puszystych włosów:-)
************************
Na blogu Śliwki Robaczywki trwa ostatnie w tym roku rozdanie:-)
Do przetestowania są m.in. pachnący olej kokosowy, masło kakaowe olej centella, olej z czarnego kminku oraz glinki biała i zielona:-)
Ja się wypowiem jeżeli chodzi o łupież.Jakieś dwa lata temu ten szamponik był w brązowej buteleczce, ja zużyłam go całego i łupież nie wrócił do dziś.Więc szczerze polecam;)
OdpowiedzUsuńMoże i ja go wypróbuję. Łupieżu nie mam, ale może włosy będą mi się wolniej przetłuszczać. Byłoby to dla mnie wybawienie, bo póki co muszę myć codziennie. :) zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńMoże go wypróbuję, jak tylko skończę mój aktualny szampon. Miałam już parę szamponów z tej serii i też były całkiem niezłe:)
OdpowiedzUsuń