W ubiegłym tygodniu postawiłam na trochę odpoczynku dla włosów;-) Odstawiłam wcierkę do skóry głowy i nie robiłam żadnych nowych eksperymentów pielęgnacyjnych.
Oczywiście
z odżywiania i ochrony włosów zrezygnować nie mogłam zwłaszcza teraz, kiedy
nadeszła zima. Trzeba pamiętać, że bardzo niskie temperatury i suche powietrze
mogą powodować niszczenie się włosów i ich łamliwość. Dlatego też odpowiednia
ochrona to podstawa.
Tak wyglądała pielęgnacja moich włosów w ubiegłym tygodniu:
Poniedziałek
zmywanie kremu i olei z
włosów: Szampon regulujący,
Z apteczki babuni, Joanny
płukanka: z octem jabłkowym
zabezpieczanie końcówek:
odrobina olejku
kokosowego Vatika + jedwab CHI
suszenie: delikatny, chłodny nawiew
Wtorek
-
Środa
mycie: Szampon regulujący, Z apteczki babuni,
Joanny
odżywianie: maska Kallos latte
płukanka: z octem jabłkowym
zabezpieczanie końcówek:
odrobina olejku
kokosowego Vatika + jedwab CHI
suszenie: delikatny, chłodny nawiew
Czwartek
-
Piątek
mycie: Szampon normalizujący, Z apteczki
babuni, Joanny
odżywianie: maska Kallos latte wzbogacona sokiem z
aloesu i kilkoma kroplami gliceryny
płukanka: z octem jabłkowym
zabezpieczanie końcówek:
odrobina oleju
kokosowego Vatika + jedwab CHI
suszenie: delikatny, chłodny nawiew
Sobota
-
Niedziela
-
Minimalistycznie, sprawdziło się?
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak:-) I ja odpoczęłam i moje włosy także - teraz są bardziej puszyste, a ich kondycja wcale się nie pogorszyła;-)
UsuńRzeczywiście, wydaje się rozsądnie robić takie przerwy. Gorzej jak trwają bardzo dłuuuugo, tak jak ostanio niestety u mnie ;) Twoje włosy są piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję;-) ja też nie raz mam lenia i brak mi chęci nawet do dbania o włosy, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym;-)
Usuń