Kolejny miesiąc już prawie za nami, czas więc na włosową aktualizację:-)
Na
początek jak zwykle zdjęcia porównawcze:
grudzień listopad
Zdjęcie z grudnia było robione bez lampy dlatego kolor jest trochę ciemniejszy niż w rzeczywistości.
Ubiegły
miesiąc upłynął moim włosom pod znakiem spokoju pielęgnacyjnego – powstrzymałam
się
od eksperymentowania i postanowiłam raczej ograniczyć kosmetyki, które obciążają mi włosy (zwykle wraz z nadejściem zimy, moje włosy mają zwiększoną tendencję do przyklapnięcia i nie chciałam
ich dodatkowo obciążać). W dużej mierze była to więc standardowa lekko odżywcza i ochronna pielęgnacja: metoda OMO albo zwykłe mycie szamponem ziołowym i nałożenie lżejszej maski (najczęściej wzbogacona maska Kallos latte albo Scandic maska bananowa), na koniec płukanka octowa albo ziołowa oraz zabezpieczenie końcówek odrobiną olejku kokosowego i jedwabiem CHI.
od eksperymentowania i postanowiłam raczej ograniczyć kosmetyki, które obciążają mi włosy (zwykle wraz z nadejściem zimy, moje włosy mają zwiększoną tendencję do przyklapnięcia i nie chciałam
ich dodatkowo obciążać). W dużej mierze była to więc standardowa lekko odżywcza i ochronna pielęgnacja: metoda OMO albo zwykłe mycie szamponem ziołowym i nałożenie lżejszej maski (najczęściej wzbogacona maska Kallos latte albo Scandic maska bananowa), na koniec płukanka octowa albo ziołowa oraz zabezpieczenie końcówek odrobiną olejku kokosowego i jedwabiem CHI.
Przez
ten miesiąc włosy urosły mi o 1,5cm i ostatnio niestety znów zaczęły mi
wypadać, co prawda
nie w jakiś bardzo dużych ilościach, ale jednak. Dlatego też myślę, że nadszedł czas na dodatkowe wspomaganie (przez ostatni miesiąc nie brałam żadnych suplementów na włosy, a ostatnio miałam
też przerwę od wcierek do skóry głowy). Parę dni temu powróciłam więc do picia pokrzywy, zastanawiam się także nad wznowieniem kuracji Vitapilem. W kwestii zewnętrznego wzmocnienia włosów postanowiłam wykorzystać napar z kozieradki, który stosowany na skórę głowy ma zadanie zahamować wypadanie włosów.
nie w jakiś bardzo dużych ilościach, ale jednak. Dlatego też myślę, że nadszedł czas na dodatkowe wspomaganie (przez ostatni miesiąc nie brałam żadnych suplementów na włosy, a ostatnio miałam
też przerwę od wcierek do skóry głowy). Parę dni temu powróciłam więc do picia pokrzywy, zastanawiam się także nad wznowieniem kuracji Vitapilem. W kwestii zewnętrznego wzmocnienia włosów postanowiłam wykorzystać napar z kozieradki, który stosowany na skórę głowy ma zadanie zahamować wypadanie włosów.
Zima
już za pasem, dlatego zamierzam dbać teraz o włosy zgonie z tym, co pisałam tutaj.
Z mojej codziennej pielęgnacji włosów zniknie więc aloes, gliceryna itp., a pojawi się więcej olei.
Z mojej codziennej pielęgnacji włosów zniknie więc aloes, gliceryna itp., a pojawi się więcej olei.
*********
PS.
Zdjęcie aktualizacyjne obrazuje efekt działania na moich włosach płukanki
szałwiowej, o której pisałam ostatnio. Jak widać włosy są całkiem proste
(wyłączając małe zagięcie na wysokości szyi powstałe od gumki). Ostatnio moje
włosy falują i wykręcają się podobnie jak na zdjęciu z listopada, dlatego
powyższe zdjęcia można potraktować jako stan przed i po użyciu płukanki szałwiowej.
Piękne i błyszczące :)
OdpowiedzUsuńMasz przepiękne włosy! :)
OdpowiedzUsuńBez lampy i taki błysk.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne ;)
Zarówno z lampą jak i bez niej pięknie lśnią, dążę do tego samego!
OdpowiedzUsuńcudowne.. mam nadzieję, że nie obrazisz się za folder inspiracji, w którym Cię umieszczę :P
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) O obrazie nie może być mowy, czuję się wyróżniona;-)
UsuńMasz przepiękne włosy!
OdpowiedzUsuńcudownie błyszczą, mam nadzieję, że opanujesz wypadanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Oj też mam taką nadzieję, bo teraz szczególnie zależy mi na zagęszczeniu włosów. Możliwe, że zwiększone wypadanie włosów jest wynikiem mojej dość słabej odporności ostatnio - od jesieni już dwa razy byłam chora:-/
Usuńpiękne, zdrowe włosy ! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:-) Wiem, że się powtarzam, ale naprawdę dziękuję Wam dziewczyny za przemiłe słowa;-)
Usuńplukanka z szlwi tez mi lekko prostuje włosy, masz ladne końcówki
OdpowiedzUsuńOd dwóch miesięcy nie potrafię się zebrać, żeby je podciąć...:-P Na szczęście mają się całkiem nieźle i prawie wcale się nie rozdwajają:-)
Usuńpiękne, piękne, piękne i jeszcze raz piękne włosy :D
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję;-)
UsuńPrzepiękne masz włosy takie lśniące.Tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję;-)
UsuńZachwycający stan i długość ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję;-)
Usuń