niedziela, 3 maja 2015

Prosta mgiełka nawilżająca DIY

Dziś przychodzę do Was nie tyle z przepisem co inspiracją:-) W dbaniu o włosy równie ważne jak odżywianie/regeneracja jest nawilżanie. Dlatego też łatwa w przygotowaniu mgiełka nawilżająca domowej roboty to coś, co warto mieć pod ręką. Przyda się, gdy włosy się „powykręcają” i chcemy szybko przywrócić im ładny kształt, gdy stają się suche, przed olejowaniem włosów „na mokro”, a nawet nada się do odświeżenia twarzy.

 
Podaję Wam więc przykład bardzo prostej mgiełki, którą może wykonać każdy z łatwo dostępnych składników. Poniższy przepis potraktujcie więc jako inspirację, można go dowolnie modyfikować w zależności od tego co lubią nasze włosy i tego, co akurat mamy pod ręką.


Podstawowy przepis

0,5 łyżeczki gliceryny

2 łyżki żelu aloesowego

100 ml wody (najlepiej destylowanej lub źródlanej)

 
Podane proporcje podałam raczej w celach orientacyjnych. Zasadniczo proporcje warto opracować własne, w zależności od stanu i rodzaju włosów.

Jest to praktycznie najprostszy przepis z możliwych (oczywiście o ile posiadacie aloes lub możecie łatwo dostać żel lub sok). Wodę w domu znajdzie każdy, glicerynę dostaniemy w każdej aptece za grosze (ok. 2 zł za małą buteleczkę). Gotową mgiełkę przelewamy do buteleczki ze spryskiwaczem i gotowe:-)


Warto ten przepis modyfikować.

Zamiast zwykłej wody lepiej sięgnąć po wody kwiatowe (pielęgnują włosy i pięknie pachną, ja często używałam różanej) lub hydrolaty (np. z oczaru wirginijskiego).

Jeśli robicie zakupy np. na ZSK to sprawę macie ułatwioną -  możecie tam kupić m.in. nawilżające: stężony aloes, kwas hialuronowy, mocznik itd.

Do mgiełki można także dodać trochę ulubionego, raczej lekkiego oleju – ja lubię migdałowy, czy olejki eteryczne (np. rozmarynowy – nabłyszcza, lawendowy – zmniejsza przetłuszczanie się włosów i ładnie pachnie).

Jeśli do mgiełki dodamy trochę lubianej odżywki i trochę oleju to uzyskamy całkiem fajną lekką odżywkę, którą można stosować b/s lub przed myciem (o podobnej odżywce pisałam tutaj i tutaj).

Zachęcam więc do eksperymentowania, ponieważ taka odżywka przyda się w wielu sytuacjach, jest tania i bardzo łatwa i szybka w przygotowaniu:-)

15 komentarzy:

  1. Brzmi ciekawie :) ja czasem spryskuję włosy jedwabiem w sprayu żeby je trochę ujarzmić ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojoj mam teraz 2 mgiełki a jeszcze chcę kupić ta co ostatnio pokazywałaś. Ale chętnie kiedyś wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny przepis i bardzo ciekawy blog. c:

    OdpowiedzUsuń
  4. Rzeczywiscie prosty, ale moje wlosy niespecjalnie lubia mgielki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie bardzo prosta, kiedyś wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prosto i szybko. Ciekawy pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba przygotuję taką mgiełkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny pomysł :-) I jaki prosty!

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie bardzo prosta mgiełka ;) Szkoda że moje włosy nie lubią nawilżaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy samodzielnie nie robiłam mgiełki do włosów, więc musze to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wszystko w domu mam, więc chętnie ją zrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, za niedługo sobie taką przyrządzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. Chyba nie bardzo. Z założenia mgiełka ma włosy nawilżać, a woda brzozowa chyba zawsze bazuje na alkoholu, który choć dobry dla skalpu (przynajmniej dla mojego), włosy na długości będzie przesuszać.

      Usuń

Dziękuję za każdy dodany komentarz:-)
Anonimowych użytkowników proszę o podpisywanie się w komentarzu.
Komentarze uznane przeze mnie za obraźliwe lub będące reklamą będą usuwane.